Młody strażak zginął w tragicznym wypadku. OSP Sękowo: "Nasze serca pękają z żalu"

26-letni strażak z OSP Sękowo Sebastian Głuchy zginął w sobotę w tragicznym wypadku samochodowym. "Zawsze gotowy do akcji i do niesienia pomocy innym. Nasze serca pękają z żalu. Wyrazy współczucia dla najbliższych Sebastiana" - żegnają swojego kolegę strażacy.
Zobacz wideo Początek przemówienia Zełenskiego. Po krótkim powitaniu prezydent Ukrainy zaczął mówić po polsku

Do wypadku doszło w sobotę 8 kwietnia około godziny 5:20 na drodze krajowej nr 92 między Poznaniem a Pniewami w Sękowie w pow. szamotulskim. "Ze wstępnych ustaleń wynika, że 26-letni mieszkaniec gminy Duszniki, który kierował volkswagenem golfem, zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się z 26-letnią mieszkanką powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego, która kierowała oplem corsą" - informuje Komenda Powiatowa Policji w Szamotułach. Jak widać na udostępnionych przez policję zdjęciach, jedno z aut rozpadło się na dwie części. Pomimo podjętej reanimacji mężczyzna zmarł na miejscu. 26-latka i pasażerka trafiły do szpitala. Sprawę bada prokuratura

Strażacy z OSP Sękowo żegnają Sebastiana. "Nasze serca pękają z żalu"

Jak przekazali w swoich mediach społecznościowych strażacy z OSP Sękowo, 26-latkiem, który zginął w wypadku, był strażak ochotnik Sebastian Głuchy. "W wypadku zginął nasz druh, przyjaciel, strażak… Zawsze gotowy do akcji i do niesienia pomocy innym. Nasze serca pękają z żalu" - czytamy we wpisie na Facebooku. "Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach i pamięci" - podkreślili strażacy. W sobotę o godzinie 18 w całej gminie z powodu tragedii zawyły syreny alarmowe. 

Więcej o: