Zatrzymanemu 25-letniemu mężczyźnie postawiono zarzuty znieważenia pomnika i obrazy uczuć religijnych. Grozi mu do dwóch lat więzienia. Prokuratura na razie nie informuje o szczegółach prowadzonego śledztwa ani motywach, którymi kierował się mężczyzna.
Przeszukano również mieszkanie zatrzymanego. Śledczy starają się ustalić, czy 25-latek działał samodzielnie, czy miał wspólników. Wobec mężczyzny zastosowano dozór policyjny.
Jak pisaliśmy, do zdarzenia doszło w noc poprzedzającą 18. rocznicę śmierci Jana Pawła II. Zgłoszenie o pomniku papieża Polaka oblanym farbą wpłynęło na policję o godzinie 6 w niedzielę 2 kwietnia. Tego dnia w całym kraju organizowane były marsze papieskie.
Oblany pomnik znajduje się przed łódzką katedrą. Figura Jana Pawła II była wymazana farbą czerwoną (dłonie), a także żółtą (twarz). Farbą oblane zostało także podwyższenie pomnika. Na cokole natomiast pojawił się napis "Maxima Culpa", co z łaciny można przetłumaczyć na "Wielką Winę". Słowa te najpewniej nawiązują do tytułu książki holenderskiego dziennikarza Ekkego Overbeeka ("Maxima Culpa. Jan Paweł II wiedział"), w której przedstawiono dowody na to, że polski papież wiedział o przypadkach pedofilii w Kościele.
Z ustaleń "Gazety Wyborczej" wynikało, że policjantom udało się zabezpieczyć ślady butów na cokole pomnika.
Jeszcze tego samego dnia do zdarzenia odniósł się metropolita łódzki abp. Grzegorz Ryś. - Kiedy się na niego patrzy, widać, że to nie był odruch, emocjonalna reakcja. Bynajmniej, to była zaplanowana akcja. Do wykonania napisów ktoś musiał wykonać szablon. Sposób wykonania tych zniszczeń układa się w czytelny napis: krew na rękach, maska na twarzy - analizował duchowny.
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: