Oświadczenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zostało udostępnione w piątek 7 kwietnia. Poinformowano w nim, że szef rady - Maciej Świrski - "wszczął z urzędu postępowanie wyjaśniające w związku z publikacją 6 kwietnia 2023 r. na stronie Radia ZET informacji o pacjentce z Legnicy, zmarłej rzekomo z powodu 'zablokowania' przez męża Marszałka Sejmu Elżbiety Witek szpitalnego oddziału OIOM".
Zgodnie z komunikatem, postępowanie ma na celu sprawdzić, czy publikacja nie narusza art. 18 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji. Zgodnie z jego zapisem, "audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub dyskryminujących ze względu na rasę, niepełnosprawność, płeć, wyznanie lub narodowość".
W czwartek 6 kwietnia dziennikarze Radia ZET opublikowali informację o tym, że córka kobiety, która zmarła w legnickim szpitalu, czekając osiem dni na przeniesienie na oddział intensywnej opieki medycznej, złożyła zawiadomienie do prokuratury. Kobieta zarzuciła władzom szpitala "dyskryminację pacjentów poprzez wykorzystywanie zależności służbowych lub osobowych". Zgłaszająca zasugerowała, że powodem jest to, że jedno z 10 miejsc na OIOM-ie w Legnicy zajmuje mąż Elżbiety Witek, który ma znajdować się w stanie wegetatywnym. "Lekarze mówią, że utrzymywanie nieprzytomnego męża na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii trwa 2 lata" - napisał na Twitterze dziennikarz śledczy rozgłośni Radosław Gruca.
Kilka godzin później do sprawy odniosła się Elżbieta Witek. "Niestety Radio ZET pominęło ten fakt i napisało, że nie otrzymało ode mnie informacji. Mój mąż od dwóch lat jest w ciężkim stanie zdrowotnym wymagającym ciągłej interwencji szpitalnej. Leży w swoim rejonowym szpitalu w Legnicy. Lekarze od dwóch lat starają się o uratowanie jego życia. Nigdy nie zabiegałam o żadne specjalne traktowanie męża, ani o przeniesienie ze szpitala rejonowego, ani o inne ekstraordynaryjne środki przysługujące mnie oraz mojej rodzinie z mocy ustawy w związku z pełnionym urzędem" - napisała marszałkini Sejmu. Elżbieta Witek dodała, że z dziennikarzami rozmawiała o tej sprawie prawie godzinę. Zapowiedziała też wszczęcie kroków prawnych.
Do oświadczenia Witek odniosło się później samo Radio ZET. "Podjęliśmy ten temat, mając na uwadze ważny interes publicznym, jakim jest powszechny dostęp do właściwej opieki medycznej bez względu na status społeczny pacjenta" - napisali w komunikacie. Więcej na ten temat w artykule poniżej.