Według publikacji Radia Zet do prokuratury w Legnicy wpłynęło zawiadomienie rodziny pacjentki, która zmarła, czekając na miejsce na oddziale intensywnej terapii w tym szpitalu. W zawiadomieniu rodzina zmarłej twierdzi, że mąż marszałkini Elżbiety Witek - Stanisław od wielu miesięcy przebywa na oddziale, choć powinien być objęty leczeniem paliatywnym (więcej na ten temat).
Narodowy Fundusz Zdrowia w odpowiedzi dla stacji radiowej publikującej te materiały, do której dotarł portal wPolityce.pl, podkreśla, że decyzje w zakresie metod i sposobu leczenia pacjenta zawsze podejmuje lekarz specjalista, zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, a także zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością.
Czas pobytu pacjenta na oddziale jest uzależniony od decyzji lekarza. Są pacjenci hospitalizowani na oddziale intensywnej terapii dłużej niż rok. W ciągu ostatnich 5 lat takich pacjentów było 83
- wskazano w piśmie.
Zdaniem NFZ, ocena czy stan zdrowia pacjenta pozwala na przekazanie pacjenta do innego oddziału w celu kontynuacji leczenia lub jego skierowanie do hospicjum albo podobnych instytucji, czy też ocena realizacji tych świadczeń w warunkach domowych, należy do lekarza na podstawie stanu zdrowia pacjenta, aktualnej wiedzy medycznej oraz możliwości zapewnienia ciągłości leczenia i bezpieczeństwa pacjenta, w tym możliwości wsparcia pacjenta ze strony opiekuna przy ograniczonej samodzielności.
Marszałkini Witek w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych podkreśla, że jej mąż od dwóch lat jest w ciężkim stanie zdrowotnym wymagającym ciągłej interwencji szpitalnej.
"Leży w swoim rejonowym szpitalu w Legnicy. Lekarze od dwóch lat starają się o uratowanie jego życia. Nigdy nie zabiegałam o żadne specjalne traktowanie męża, ani o przeniesienie ze szpitala rejonowego, ani o inne ekstraordynaryjne środki przysługujące mnie oraz mojej rodzinie z mocy ustawy w związku z pełnionym urzędem. Wszelkie kwestie medyczne zostawiam lekarzom ze szpitala w Legnicy, do których mam pełne zaufanie i szacunek za ich pracę. Decyzje dotyczące przebiegu leczenia i procedur są wyłączną prerogatywą zespołu medycznego szpitala" - napisała marszałkini.
W sprawie, w rozmowie z PAP stanowisko zajął także prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński stwierdził, że "atak na rodzinę marszałek Sejmu Elżbiety Witek jest dowodem, że nasi konkurenci polityczni i stojące za nimi media przekroczyły kolejną granicę przyzwoitości"
"Czynienie zarzutu z powodu tego, iż pani marszałek Elżbieta Witek, jako kochająca żona od dłuższego czasu walczy o życie i zdrowie swojego ciężko chorego męża, i wykorzystywanie tych informacji do walki politycznej jest po prostu działaniem niegodnym i zasługującym na najtwardsze słowa potępienia" - ocenił prezes PiS. "Pragnę wyrazić serdeczne wsparcie dla pani marszałek w tych trudnych chwilach. Jako parlamentarzyści i koledzy z Prawa i Sprawiedliwości chcemy dodać pani marszałek siły i otuchy w tej trudnej walce o życie i zdrowie jej męża" - podkreślił prezes PiS.
Krótkie oświadczenie autorów artykułu "Mąż E. Witek 2 lata na OIOM-ie" pojawiło się na stronie Radia Zet po godzinie 15. "Nie zgadzamy się z zarzutami przedstawionymi przez panią Marszałek Elżbietę Witek w jej oświadczeniu. Nasz artykuł został przygotowany z zachowaniem dziennikarskiej staranności. Uważamy również, że dyskusja powinna się obecnie skupić nad istotą opisanego przez nas problemu" - napisali Mariusz Gierszewski i Radosław Gruca.