Jak przypomina wielkopolska policja, do zbrodni tej doszło w nocy 31 sierpnia 2000 roku. Nad ranem jeden z przechodniów zauważył, że z biura autokomisu przy ul. 28 Czerwca 1956 roku wydobywa się dym. Podczas gaszenia pożaru strażacy znaleźli wewnątrz budynku nieprzytomnego mężczyznę - był to właściciel komisu samochodowego. "Na głowie miał potężną ranę. Jak się potem okazało, został uderzony siekierą, którą policjanci znaleźli wewnątrz budynku. Ciężko ranny trafił do szpitala, gdzie po tygodniu zmarł" - przypomniał mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy KWP w Poznaniu. "Prowadzone przed laty śledztwo utknęło w martwym punkcie. Były wówczas pewne podejrzenia, ale nie znaleziono kluczowych dowodów. Sprawca celowo podpalił wnętrze biura żeby zniszczyć wszelkie ślady" - dodał.
Do sprawy policjanci z Archiwum X wrócili rok temu. Po ponownej analizie śladów i ujawnieniu nowych dowodów oraz wykorzystaniu nowoczesnych technik kryminalistycznych zatrzymano 53-letniego mężczyznę, który podejrzewany jest o zabójstwo właściciela komisu. Prokuratura Okręgowa w Poznaniu podkreśla, że 30-letni wówczas Wojciech W. znał swoją ofiarę. Na kilka miesięcy przed zabójstwem mieszkał w domu zamordowanego i pomagał mu w różnych pracach remontowych. Mężczyzna ten był przesłuchiwany tuż po rozpoczęciu śledztwa, jednak przedstawił alibi i został zwolniony. "Nie natrafiono [wówczas - red.] na nic, co mogłoby go jednoznacznie obciążyć" - zaznacza Andrzej Borowiak. Policjanci z Archiwum X dotarli jednak do wcześniej nieustalonych osób, mających istotną wiedzę w sprawie.
Wojciechowi W. przedstawiono zarzut zabójstwa. Podczas przesłuchania przyznał się do popełnienia zbrodni. Sąd zdecydował, że najbliższe trzy miesiące mężczyzna spędzi w areszcie tymczasowym. 53-latkowi grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.