Jak informuje "Rzeczpospolita", Thomas Bagger zostanie sekretarzem stanu ds. politycznych w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Dziennik zwraca uwagę, że jest to drugie najważniejsze stanowisko w niemieckiej dyplomacji po szefowej MSZ Annalenie Baerbock. - Jestem przekonany, że moje doświadczenie w Polsce będzie bardzo pomocne w pełnieniu tej ważnej misji - powiedział Bagger w rozmowie z gazetą. Dziennik donosi, że nowy ambasador został już wyznaczony, ale jego nazwisko jest na razie tajemnicą. Misja Baggera w Warszawie zakończy się latem. Przed objęciem ambasady w Warszawie Bagger pracował w Departamencie Spraw Zagranicznych Kancelarii Prezydenta RNF. Wcześniej pracował w placówkach dyplomatycznych w Waszyngtonie, Ankarze i Pradze.
Bagger został ambasadorem w Warszawie niecały rok temu. Ostatnio głośno było o nim w związku z reakcją na wywiad Mariusza Błaszczaka w publicznej telewizji. - Wzmacniamy granicę z obwodem kaliningradzkim, mając świadomość, że Rosja stanowi zagrożenie. Napadła na Ukrainę, my sąsiadujemy z Rosją. Środowisko Prawa i Sprawiedliwości zawsze przestrzegało przed zagrożeniem rosyjskim - mówił na początku marca w "Gościu Wiadomości" wicepremier i szef MON. W tym samym wywiadzie Błaszczak nie szczędził krytyki pod adresem polityki Niemiec. Jak stwierdził, "nie ulega wątpliwości, że to polityka Niemiec spowodowała, iż Putin zdobył finanse, które spożytkował na wzmocnienie swojej armii". - Nord Stream jest przykładem współpracy Berlina z Moskwą, która zaowocowała tym, że Putin poczuł się na tyle silny, że napadł na Ukrainę. Chociaż byliśmy nazywani rusofobami, przestrzegaliśmy przed tym - powiedział. Thomas Bagger udostępnił na Twitterze wypowiedź ministra i napisał: "Czy pan minister wie, ile miliardów złotych Polska co roku przelewała do Moskwy w zamian za rosyjską energię?".