Nowelizacja zyskała miano "lex Kaczyński", ponieważ gdy ją przedstawiono, zdawało się, że głównym beneficjentem zmian będzie właśnie prezes Prawa i Sprawiedliwości. A to dlatego, że w ubiegłym roku sąd skazał szefa partii na zapłatę ponad 700 tysięcy złotych na rzecz Radosława Sikorskiego. Zgodnie z nowelizacją należność Kaczyńskiego zmniejszyłaby się do najwyżej 15 tys. zł. Ostatecznie prezes PiS skorzystał z oferty Sikorskiego i wpłacił 50 tys. zł na siły zbrojne Ukrainy, ale w treści ustawy jest dużo więcej kontrowersyjnych zapisów.
Nowelizacja Kodeksu postępowania cywilnego przede wszystkim naprawia dużą reformę z 2019 r. Zawiera w sumie aż 31 artykułów i wiele pomniejszych zmian, które zdecydowanie wpłyną na sądownictwo w Polsce. Jolanta Ojczyk, szefowa Działu Prawnego Business Insider wskazuje najważniejszy zmian w ustawie. Przede wszystkim oznacza ona więcej spraw dla sądów rejonowych. Dotychczas zajmowały się one bowiem sporami o wartości do 75 tys. zł. Według nowego prawa będą obsługiwać także pozwy o wartości do 100 tys. zł. Tym samym odciążone zostaną sądy okręgowe, które z kolei przejmą sprawy frankowiczów. Obecnie walczący o unieważnienie kredytu mogli zdecydować czy sprawa będzie toczyła się w sądzie właściwym dla miejsca zamieszkania, czy dla miejsca siedziby banku. Nowelizacja zakłada, że będzie to musiał być sąd właściwy dla miejsca zamieszkania.
Pisma procesowe po wejściu w życiu rzeczonej nowelizacji mają być za to dużo dłuższe. Zgodnie z nowelizacją "pismo wnoszone przez profesjonalnego pełnomocnika powinno zawierać wyraźnie wyodrębnione oświadczenia, twierdzenia oraz wnioski, w tym wnioski dowodowe" - czytamy w BI. Tym samym pełnomocnicy będą musieli skrupulatnie wynotowywać wszystkie dowody wraz z tezami. W nowelizacji zapisano także możliwość: zawarcia jednej ugody obejmującej kilka różnych postępowań sądowych, zamknięcie rozprawy na posiedzeniu niejawnym i wydanie na nim wyroku, a także zamrożenia wynagrodzenia biegłego, gdy sąd uzna, że jego opinia jest nieprofesjonalna oraz obniżenie opłat komorniczych i powiązanie ich wysokości z rzeczywistymi efektami pracy komornika.
Prawnicy są także zgodni, że nowe prawo odmieni przede wszystkim medialne procesy. Publikacja przeprosin ws. naruszenia dóbr osobistych ma pojawiać się bowiem w Monitorze Sądowym i Gospodarczym (MSiG). W sytuacji gdy pozwany nie opublikuje przeprosin, sąd może nakazać mu opublikowanie ich na koszt pozwanego i nałożyć do 15 tys. zł grzywny. Przepis ten dotyczy także postępowań będących już w toku. Większość zapisów ustawy wejdzie w życie 3 miesiące od opublikowania jej w Dzienniku Ustaw, co miało miejsce w piątek 31 marca.
"Niezwykle potrzebne i dobre rozwiązanie! Absurdem i wielką niesprawiedliwością jest to, że za zabójstwo sąd orzeka 10 tys. zł zadośćuczynienia, a za słowo praktycznie konfiskuje cały majątek. W istocie gigantyczne koszty przeprosin prowadzą do tamowania" - cieszył się z przyjęcia nowelizacji wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.