Rekolekcje w Toruniu. Podczas próby nie było kontrowersji? Kuria: Uczestników poniosły emocje

Nie milkną echa kontrowersyjnych rekolekcji w kościele w Toruniu. Sanktuarium w Licheniu nie dopuszcza do rozmowy z ludźmi, którzy odegrali agresywną scenę przed uczniami szkół ponadpodstawowych. Organizatorzy rekolekcji zapewniają z kolei, że gdy widzieli próbę generalną, scena wyglądała inaczej. - Prawdopodobnie uczestników przedstawienia poniosły emocje. Nagle tylu ludzi ich oglądało - przekazał w rozmowie z TVN24 Rzecznik kurii toruńskiej ksiądz Paweł Borowski.

We wtorek rano informowaliśmy o rekolekcjach, które odbyły się w kościele św. Maksymiliana Kolbego w Toruniu. Uczestniczyć w nich mieli uczniowie szkół ponadpodstawowych z całego miasta, a ich organizatorem był Wydział Katechetyczny Diecezji Toruńskiej.

W sieci pojawiły się nagrania z rekolekcji. Widać na nich, jak mężczyzna odgrywa scenę, w której pastwi się nad kobietą: zdjął jej spodnie, szarpał, przyciskał do ziemi, ciągnął za smycz, którą kobieta miała przyczepioną do obroży, a także ją wyzywał. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych przekazał, że na filmie widać również, jak położył dziewczynę na kościelnej posadzce, kopał ja i uderzał, krzycząc przy tym na nią i poniżając. "Zamknij ryj, sz**to! Ty nie jesteś człowiekiem, rozumiesz? Jesteś moim kundlem. Nie jesteś już człowiekiem. Zamknij ryj!" - miał krzyczeć do kobiety.

Ksiądz Paweł Borowski, rzecznik toruńskiej kurii, w rozmowie z tvn24.pl podkreślił, że grupa ELO (Ewangelizacyjny Licheński Ośrodek "Kecharitomene"), która prowadziła rekolekcje, została odsunięta od ich prowadzenia. 

Rzecznik kurii poinformował, że w środę do południa rozmawiał z księżmi i siostrą zakonną. Powiedzieli, że podczas próby ta scena nie miała takiej formy, była odegrana łagodniej, nie było takich elementów. - Tak jak powiedział ksiądz Mariusz [Wojnowski, organizator rekolekcji - red.], prawdopodobnie uczestników przedstawienia poniosły emocje. Nagle tylu ludzi ich oglądało - dodaje Borowski.

Zobacz wideo Witek: Sejm potępia haniebną nagonkę opartą na materiałach aparatu przemocy PRL, której obiektem jest wielki Papież

Grupa ELO zajmuje się "szeroko pojętą ewangelizacją"

"Ewangelizacyjny Licheński Ośrodek "Kecharitomene" to grupa młodych, szalonych, kreatywnych ludzi, pragnących dzielić się ze światem radością, jaką daje Jezus, trzymając się Maryi i żyjąc we wspólnocie. Pochodzimy z różnych stron Polski i jesteśmy bardzo różnorodni, lecz łączy nas jedno - chęć głoszenia Dobrej Nowiny o Zbawieniu wszystkim młodym ludziom, którzy staną na naszej drodze!" - czytamy na stronie grupy. 

Jak podkreślają członkowie ELO, zajmują się "szeroko pojętą ewangelizacją, opierając się na narzędziach proponowanych przez Nową Ewangelizację".

"Chcemy docierać do tych, którzy zagubili poczucie swojego miejsca w Kościele, do tych, dla których wiara przestała być PRZYGODĄ, a stała się zaledwie przyzwyczajeniem. Jesteśmy gotowi do działania w terenie i w internecie, zdalnie i na żywo, w grupie i solo, a wszystko po to, żeby, Ewangelia dotarła do WAS!" - podsumowują. Z informacji na stronie wynika, że członkowie ELO spotykają się na Klasztornej 4 w Licheniu Starym. To adres Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej.

Wybory parlamentarne 2019, debata w hotelu Bulwar. Maria Mazurkiewicz Kuria przeprasza za rekolekcje, kuratorka wie swoje. Zaatakowała sędziego

"Nie zgodzimy się na kontakt z członkami grupy, bo to młodzi ludzie, niedoświadczeni w kontaktach z mediami"

- Ta grupa istniała przy parafii świętej Doroty w Licheniu. Od jakiegoś czasu jej aktywność malała, w praktyce przestała istnieć - nie na skutek tych rekolekcji w Toruniu, tylko upływu czasu. To wolontariusze. Kiedyś działali razem. Potem rozjechali się na studia po całej Polsce i teraz zostali poproszeni o przedstawienie programu ewangelizującego - tłumaczy w rozmowie z TVN24 ks. Piotr Kieniewicz, rzecznik Zgromadzenia Księży Marianów w Licheniu.

Jak przekazał, został poproszony o wypowiedzenie się w imieniu proboszcza parafii św. Doroty z Torunia Rafała Krauzego, który był opiekunem grupy ELO i podkreślenie, że żaden z nich nie był obecny na rekolekcjach. - Absolutnie nie zgodzimy się na kontakt z członkami grupy, bo to młodzi ludzie, niedoświadczeni w kontaktach z mediami - dodał.

Rekolekcje w Toruniu Rekolekcje w Toruniu. W sieci burza, internauci domagają się reakcji Episkopatu

W ocenie duchownego obciążanie całą winą wykonawców scenki jest dalece nie w porządku. - Organizator znał scenariusz i był uczestnikiem próby generalnej. Także organizator zdecydował - wbrew grupie ELO - by rekolekcje zrealizować w kościele, a nie w sali sportowej, jak było wcześniej planowane. Twierdzenie, że organizator nie wiedział o niczym - jak to zostało podane w oświadczeniu kurii - jest po prostu nieprawdziwe - podsumowuje Kieniewicz.

Więcej o: