Błażej Kmieciak o autorze reportażu o Janie Pawle II: Nie można mieć do niego pretensji

- My pomyliliśmy sacrum ołtarza z profanum kurii - powiedział Błażej Kmieciak, pytany o reportaż TVN24, w którym ujawniono, że Karol Wojtyła wiedział o pedofilii wśród księży. - Jeżeli nie otworzymy archiwów kościelnych, to tego typu materiały mają pełne prawo powstawać. Nie można mieć pretensji do red. Gutowskiego, (...) że zadaje pytania i ma wątpliwości - podkreślił ustępujący ze stanowiska przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii.
Zobacz wideo Sadura: Trzaskowski jest lepiej oceniany przez elektorat lewicowy niż przewodniczący Lewicy

Błażej Kmieciak, który złożył rezygnację z funkcji przewodniczącego Państwowej Komisji ds. Pedofilii, został zapytany na antenie TVN24 o reportaż Marcina Gutowskiego pt. "Franciszkańska 3". Z materiału wynika, że Karol Wojtyła jako metropolita krakowski wiedział o przypadkach pedofilii wśród podległych mu księży. Jak podkreślił, sam jest osobą wierząca. - Dla mnie wiara jest czymś, co daje mi siłę. W sytuacjach, kiedy miałem ochotę - naprawdę wielokrotnie w ciągu prawie tych trzech lat [kierowania komisją ds. pedofilii - red.] - rzucić to wszystko nie powiem gdzie, to właśnie wiara dawała mi siłę, że to ma sens. Jan Paweł II mówił o tym, że wiara ma sens, że nasze życie ma sens - powiedział.

- Rozumiem myślenie niektórych, którzy mówią: Ale my kochamy Jana Pawła II. Ja mówię: Ale ja kocham moją żonę. Dla mnie Jan Paweł II jest święty nie dlatego, że kongregacja tak orzekła, tylko dlatego, że jestem człowiekiem wierzącym, który wierzy w to głęboko, że on jest w niebie. Ale on nie jest Bogiem - zaznaczył i dodał, że "pomyliliśmy sacrum ołtarza z profanum z profanum kurii". - Nie mylmy tego. W kurii nie mam kogoś, kto jest drugim Chrystusem, tylko mam arcybiskupa, kardynała... - podkreślił.

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

Abp Stanisław Gądecki Abp Gądecki nie chciał, a Watykan przekazał sądowi tajne akta ws. księdza pedofila

"Te pytania są w nas, ludziach wierzących"

Błażej Kmieciak został zapytany również o to, co pokazuje reportaż "Franciszkańska 3". - Pokazuje nam, że jeżeli nie otworzymy archiwów kościelnych, o co państwowa komisja [ds. pedofilii - red.] z uporem maniaka upomina się od dłuższego czasu, to tego typu materiały mają pełne prawo powstawać. Nie można mieć pretensji do red. Gutowskiego, który z ogromną kulturą i klasą - naprawdę, ja pamiętam, jak podchodził do kard. Dziwisza w sposób bardzo kulturalny, jak rozmawiał - że zadaje pytania i ma wątpliwości. Te pytania są w nas, ludziach wierzących - stwierdził.

W poniedziałek Błażej Kmieciak poinformował, że złożył rezygnację ze stanowiska przewodniczącego Państwowej Komisji ds. Pedofilii. Funkcję tę będzie pełnił jeszcze do połowy kwietnia. Jednocześnie zapowiedział, że pozostanie członkiem komisji.

Rekolekcje w Toruniu Rekolekcje w Toruniu. W sieci burza, internauci domagają się reakcji Episkopatu

TVN24: Karol Wojtyła wiedział o pedofilii w Kościele i ją tuszował

Dziennikarz TVN24 Marcin Gutowski w wyemitowanym na początku marca reportażu przedstawił dowody, które wskazują, że w latach 1964-78 metropolita krakowski kardynał Karol Wojtyła miał tuszować pedofilię podległych mu księży.

Reporter wpadł na trop podejrzeń ws. Wojtyły w marcu 2021 roku, gdy otrzymał nagranie od jednej z ofiar generała Theodore'a McCarricka. To zapis jego rozmowy z 94-letnim wówczas Rembertem Weaklandem, który przez 10 lat był najwyższym przełożonym zakonu benedyktynów. - Kiedy stałem na czele zakonu, jeździłem do Polski. Odwiedzałem tam kardynała Wojtyłę. Pamiętam, że była tam sprawa arcybiskupa, który był pedofilem. Wojtyła przyznał, że wiedział o niej - słyszymy na nagraniu.

Wojtyła miał mówić Weaklandowi o doświadczeniach hierarchy i o własnych dylematach związanych z tą sprawą. - Powiedział, że nie wie, co ma z tym zrobić. Widziałem jak rozdarty był pod tym ciężarem - wspomina 94-latek.  

W reportażu wybrzmiewa również wątek ks. Bolesława Sadusia, który pracował w krakowskiej kurii, u boku Wojtyły. Odpowiadał tam za katechizację dzieci i młodzieży, a następne był proboszczem w parafii św. Floriana. Współpracował także z SB. Z relacji świadków ma wynikać, że ks. Saduś przez lata molestował chłopców, a gdy skandale z jego udziałem wyszły na jaw, przyszły papież w trybie pilnym miał wysłać go do Austrii.

Więcej o: