Błażej Kmieciak, który złożył rezygnację z funkcji przewodniczącego Państwowej Komisji ds. Pedofilii, został zapytany na antenie TVN24 o reportaż Marcina Gutowskiego pt. "Franciszkańska 3". Z materiału wynika, że Karol Wojtyła jako metropolita krakowski wiedział o przypadkach pedofilii wśród podległych mu księży. Jak podkreślił, sam jest osobą wierząca. - Dla mnie wiara jest czymś, co daje mi siłę. W sytuacjach, kiedy miałem ochotę - naprawdę wielokrotnie w ciągu prawie tych trzech lat [kierowania komisją ds. pedofilii - red.] - rzucić to wszystko nie powiem gdzie, to właśnie wiara dawała mi siłę, że to ma sens. Jan Paweł II mówił o tym, że wiara ma sens, że nasze życie ma sens - powiedział.
- Rozumiem myślenie niektórych, którzy mówią: Ale my kochamy Jana Pawła II. Ja mówię: Ale ja kocham moją żonę. Dla mnie Jan Paweł II jest święty nie dlatego, że kongregacja tak orzekła, tylko dlatego, że jestem człowiekiem wierzącym, który wierzy w to głęboko, że on jest w niebie. Ale on nie jest Bogiem - zaznaczył i dodał, że "pomyliliśmy sacrum ołtarza z profanum z profanum kurii". - Nie mylmy tego. W kurii nie mam kogoś, kto jest drugim Chrystusem, tylko mam arcybiskupa, kardynała... - podkreślił.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Błażej Kmieciak został zapytany również o to, co pokazuje reportaż "Franciszkańska 3". - Pokazuje nam, że jeżeli nie otworzymy archiwów kościelnych, o co państwowa komisja [ds. pedofilii - red.] z uporem maniaka upomina się od dłuższego czasu, to tego typu materiały mają pełne prawo powstawać. Nie można mieć pretensji do red. Gutowskiego, który z ogromną kulturą i klasą - naprawdę, ja pamiętam, jak podchodził do kard. Dziwisza w sposób bardzo kulturalny, jak rozmawiał - że zadaje pytania i ma wątpliwości. Te pytania są w nas, ludziach wierzących - stwierdził.
W poniedziałek Błażej Kmieciak poinformował, że złożył rezygnację ze stanowiska przewodniczącego Państwowej Komisji ds. Pedofilii. Funkcję tę będzie pełnił jeszcze do połowy kwietnia. Jednocześnie zapowiedział, że pozostanie członkiem komisji.
Dziennikarz TVN24 Marcin Gutowski w wyemitowanym na początku marca reportażu przedstawił dowody, które wskazują, że w latach 1964-78 metropolita krakowski kardynał Karol Wojtyła miał tuszować pedofilię podległych mu księży.
Reporter wpadł na trop podejrzeń ws. Wojtyły w marcu 2021 roku, gdy otrzymał nagranie od jednej z ofiar generała Theodore'a McCarricka. To zapis jego rozmowy z 94-letnim wówczas Rembertem Weaklandem, który przez 10 lat był najwyższym przełożonym zakonu benedyktynów. - Kiedy stałem na czele zakonu, jeździłem do Polski. Odwiedzałem tam kardynała Wojtyłę. Pamiętam, że była tam sprawa arcybiskupa, który był pedofilem. Wojtyła przyznał, że wiedział o niej - słyszymy na nagraniu.
Wojtyła miał mówić Weaklandowi o doświadczeniach hierarchy i o własnych dylematach związanych z tą sprawą. - Powiedział, że nie wie, co ma z tym zrobić. Widziałem jak rozdarty był pod tym ciężarem - wspomina 94-latek.
W reportażu wybrzmiewa również wątek ks. Bolesława Sadusia, który pracował w krakowskiej kurii, u boku Wojtyły. Odpowiadał tam za katechizację dzieci i młodzieży, a następne był proboszczem w parafii św. Floriana. Współpracował także z SB. Z relacji świadków ma wynikać, że ks. Saduś przez lata molestował chłopców, a gdy skandale z jego udziałem wyszły na jaw, przyszły papież w trybie pilnym miał wysłać go do Austrii.