Do zdarzenia doszło na autostradzie A3 w Emmerich w okolicach Kolonii w zachodniej części Niemiec około 10.45 w niedzielę. Jak poinformowała niemiecka policja, 42-letni kierowca Porsche Cayman stracił panowanie nad pojazdem i jego auto wylądowało w rowie. W samochodzie podróżowała także jego 37-letnia żona - relacjonuje portal RTL Nieuws.
Na miejscu wypadku zatrzymał się kierujący innym porsche, aby udzielić pomocy poszkodowanym, a kilka chwil później jadący trzecim autem tej marki 56-letni Holender także stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w poszkodowanych z pierwszego wypadku oraz próbującego im pomóc kierowcę drugiego samochodu. Cztery osoby zginęły na miejscu. Pasażer, jadący w trzecim samochodzie, odniósł lekkie obrażenia.
Przyczyną wypadku była prawdopodobnie nadmierna prędkość przy trudnych warunkach pogodowych.
Dwie ofiary były wolontariuszami fundacji Dag met een Lach, która troszczy się o życzenia dzieci chorych i niepełnosprawnych. Stowarzyszenie przekazało na Facebooku: "Kilka godzin temu, niedziela 26 marca, stała się dla naszej fundacji bardzo czarnym dniem".
Według De Telegraaf Porsche były częścią wycieczki 9Miles, organizacji zajmującej się przejażdżkami dla ludzi luksusowymi samochodami sportowymi.
Autostrada w kierunku Oberhausen była zablokowana do wczesnego wieczora na odcinku, na którym doszło do kolizji.