Służby otrzymały zgłoszenie o znalezieniu zwłok mężczyzny w rezerwacie ścisłym Białowieskiego Parku Narodowego we wtorek po godz. 17. Na miejsce, przez bagienny teren, funkcjonariusze i inne służby dotarły ok. godz. 20 - informuje w rozmowie z Polską Agencją Prasową, którą cytuje WP, Elżbieta Zaborowska z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Prokuratura Rejonowa w Hajnówce przekazuje WP, że możliwe, iż to zwłoki migranta, który przekroczył granicę z Białorusią. Na razie jednak ani policja, ani śledczy nie podają bliższych szczegółów, m.in. tego, czy przy zwłokach znaleziono jakieś dokumenty wskazujące np. na wiek i narodowość. Będzie także ustalana i weryfikowana tożsamość zmarłego.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Białoruski reżim od prawie dwóch lat z premedytacją ściąga na granicę z Polską ludzi z Afryki i Bliskiego Wschodu. Mimo zabezpieczeń i akcji informacyjnych na polsko-białoruskiej granicy wciąż giną ludzie, którzy próbują dostać się do Polski.
Jak alarmują aktywiści, uwięzieni w pułapce migranci, próbują przejść do Polski do skutku. Te próby kończą się czasem tragicznie. W ostatnich tygodniach w rejonie Białowieży znajdywane są kolejne ciała. Pomoc dalej świadczą aktywiści z grup humanitarnych.
- W ostatnich dniach dostaliśmy informację, że (w danej lokalizacji) jest osoba może być w złym stanie zdrowia. Koleżanki, które poszły z pomocą humanitarną, z jedzeniem, z piciem, z podstawową pomocą medyczną na miejscu znalazły ciało, ten człowiek już nie żył - mówi w rozmowie z TVN24 Aleksandra Chrzanowska z Grupy Granica.
W styczniu niedaleko lasu obok Hajnówki znaleziono martwą 28-latkę z Etiopii. Kilka dni później 36-letniego lekarza z Jemenu. Postępowania w sprawie prowadzi prokuratura i biuro RPO. Do tej pory przy granicy znalezionych zostało 38 ciał. Losy setek osób nadal są nieznane. - Większości tych ciał już nigdy nie odnajdziemy, bo przyroda je wchłonie - ocenia w rozmowie z TVN24 Aleksandra Chrzanowska.