Kobiety ostatni raz były widziane 13 marca w domu na wrocławskim Biskupinie. Miały się spotkać z właścicielem przedsiębiorstwa, który zajmuje się handlem pompami ciepła i prowadzi kanał w serwisie YouTube o zielonej energii, a następnie zaprezentować mu swój produkt - ekologiczny piec. 18 marca mąż Renaty zgłosił zaginięcie.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Youtuber w jednym z materiałów poddał wątpliwości parametry pieca deklarowane przez kobiety. W jego opinii ich osiągnięcie jest niemożliwe. Przed zniknięciem Renata opublikowała film, na którym zarzuciła mu oszustwo. Stwierdziła, że na zlecenie konkurencji oczernia jej markę i w związku z tym zażądała zadośćuczynienia w wysokości miliona złotych. Renata utrzymywała również, że mężczyzna zaproponował jej 100 tys. zł za wykonanie prezentacji produktu jej firmy, czyli ekologicznego pieca. Ta przystała na propozycję i wraz ze swoją wspólniczką - córką Wiktorią - ruszyła na spotkanie z youtuberem, który mieszka na Mazowszu. Zabrała "na wszelki wypadek" dyktafon i paralizator. Kobiety miały wrócić 14 marca. Ślad po nich zaginął.
Youtuber w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" zapewnił, że nie dostał wezwania do zapłaty zadośćuczynienia, nie oferował kobiecie pieniędzy za prezentację pieca, a przede wszystkim nie był z nią umówiony. - Ta pani zwróciła się do mnie z pytaniem, czy mógłbym na moim kanale opowiedzieć o jej technologii. Dostawałem też wiele próśb od widzów, żebym sprawdził, co to za produkt - mówił. - Odpowiedziałem pani Majchrzak, że najpierw muszę to urządzenie zobaczyć, przetestować, sprawdzić. Odpisała mi - a było to w styczniu - że zaprasza na prezentację na 13 marca - dodał. Youtuber poczuł się zagrożony informacją, że Renata i jej córka jadą do niego z paralizatorem. 15 marca złożył zawiadomienie o groźbach karalnych.
Mężczyzna podejrzewa, że ostatni, szkalujący go film, Renata Majchrzak udostępniła po to, by uciec. - To mogła być taka zasłona dymna, by zrzucić podejrzenia na mnie. Ta sprawa dotyka mnie i moją rodzinę - stwierdził.
Nie wiadomo, czy kobiety padły ofiarą przestępstwa, czy wyjechały gdzieś dobrowolnie. Na tym etapie śledztwa policja niczego nie wyklucza. - Trudno w tej chwili wskazać, która opcja jest prawdziwa. Prowadzimy działania poszukiwawcze, aby przede wszystkim ustalić miejsce pobytu zaginionych. Nie mogę zdradzać szczegółów naszych działań. Potwierdzam, że telefony kobiet są nieaktywne – mówi dziennikarzom "Faktu" podkom. Wojciech Jabłoński.
Rysopis zaginionej Wiktorii Majchrzak (19 lat):
W dniu zaginięcia ubrana była w czarną grubą kurtkę, białe buty do kostki.
Rysopis zaginionej Renaty Majchrzak (40 lat):
W dniu zaginięcia ubrana była w zieloną długą kurtkę, czarne botki.
Jeżeli ktokolwiek ma informacje na temat zaginionych, proszony jest o kontakt z Komisariatem Policji Wrocław Śródmieście pod numerem telefonu 47 871 43 58 lub z Fundacją Na Tropie im. Janusza Szostaka.