1. Wiedział? Nie wiedział? Święty był i nieskalany? Czy też współwinny i współodpowiedzialny za tuszowanie zbrodni pedofilii? Byłże on człowiekiem, z krwi i kości, grzesznym i błądzącym jak wszyscy, a może bardziej niż wszyscy, bo przecież władzę, a więc i odpowiedzialność miał dużo większe? Czy raczej był naszym superbohaterem, herosem i istotą nadprzyrodzoną, nieomylnym w teorii i w praktyce, autorytetem największym z wielkich?
Jak Polska długa i szeroka - toczą się zaciekłe papieskie spory, kłótnie i debaty, mnożą się artykuły, komentarze publicystyczne i polemiki, nie traci na intensywności bezwzględna wymiana memów, tweetów i śmiesznych rysunków. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że jesteśmy krajem moralnie wzmożonych papistów. Tak, mam na myśli nie tylko zwolenników i wyznawców papieża, ale także sceptyków, przeciwników, krytyków i/lub hejterów. Po prostu nie możemy się oprzeć Janowi Pawłowi II. Dla niektórych: Wielki Papież. Dla wszystkich: Wielki Temat. A ja na to: skoro tak, to mamy Wielki Problem.
2. Jeżeli (nie)świętość i stan (nie)wiedzy papieża będą głównym lub chociażby jednym z głównych tematów najbliższej kampanii wyborczej, to jesteśmy w d… W dość nieciekawym położeniu. Gorzej: to już jest główny temat, bo przecież kampania rozpoczęła się i trwa, choć granice są tu płynne, skoro żyjemy w epoce permanentnej kampanii wyborczej (nikt nie wie, kiedy koniec minionej kampanii przeszedł w początek kolejnej). Można wręcz odnieść wrażenie, że w chwili obecnej to nie tylko temat główny, ale wręcz jedyny. Czy to kłopot?
Tak i to, jak się już rzekło, ogromny. Niektórzy komentatorzy twierdzą, że Polska i Polacy wychodzą obecnie (chciałoby się dodać: nareszcie!) z równie ogromnego cienia Jana Pawła II. Problem jednak w tym, że wychodząc z jednego cienia, w tym samym czasie w ciemnym kącie wylądowały wszystkie inne - częstokroć dużo istotniejsze - ważne tematy. Sprawdźmy.
3. Kogo jeszcze obchodzi dzisiaj "Willa Plus" i miliony przyznane przez Czarnka instytucjom związanym z PiS-em? Kto wie i w paru żołnierskich zdaniach wyjaśni, o co chodziło z "Szybką ścieżką" i jakim cudem pewnemu zatrudnionemu w gastronomii 26-latkowi z Gdańska, który założył firmę parę dni po ogłoszeniu konkursu, przyznano 55 milionów złotych z publicznych pieniędzy? Kogo aktualnie zajmują i przejmują świeżo przyjęte zmiany w prawie wyborczym, które mogą - dzięki swej "profrekwencyjności" - przysporzyć PiS-owi dziesiątek tysięcy dodatkowych głosów?
Praktycznie nikogo. Tych tematów już nie ma. Wszystkie te wydarzenia zostały - mówiąc może i nieco brzydko, choć bardzo obrazowo - szczelnie i niezwykle skuteczne przykryte "papą" (tudzież "Papą"). Można bez końca wymieniać kolejne. Samobójstwo syna posłanki. Protest oraz coraz bardziej dramatyczna sytuacja osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów. Inflacja bijąca kolejne rekordy, obecnie najwyższa od 26 lat. Wciąż rosnące ceny żywności i innych podstawowych produktów. Kosmiczne ceny mieszkań, kosmiczne ceny wynajmu, rosnące stopy i kosmiczne wysokości rat kredytów. I tak dalej, i tak dalej.
3.1. Ale nieważne, wszystko to nieważne. Więcej papieża, Polska wytrzyma! Dajcie więcej Papy do krycia, Polacy wytrzymają!
Jeden z 'papieskich memów' Mat. prasowe
4. Co proponuję? Może jestem tak nierozsądny, że uważam, iż nie powinno się ujawniać niewygodnych faktów na temat Jana Pawła II? Nic z tych rzeczy. Całym sercem jestem za demaskowaniem, otwieraniem archiwów, upublicznianiem faktów. Więc jak inaczej?
Opowiem na realnym przykładzie, jak to powinno wyglądać. Otóż na moich rodzimych Kaszubach mam nie tylko wielu wujów, ale również liczne ciotki. W tym jedną ulubioną, z którą do dzisiaj utrzymuję kontakt i staram się rozmawiać nawet kilka razy w miesiącu. Nazwijmy ją Zosia. Zosia nie głosuje na PiS, tylko na opozycję, ale jednocześnie jest osobą bardzo wierzącą. Zosia biega do kościoła nie tylko w niedziele i święta, ale CODZIENNIE. Gdybym nie bał się gniewu cioci, która może przeczytać ten tekst, napisałbym wprost: Zosia jest skończoną dewotką, nad męża przedkłada księdza proboszcza, a za prześmiewcze memy o papieżu wzywałaby na Facebooka policję i wszelkie złowrogie służby.
5. Kilka dni temu rozmawialiśmy o papieżu. Przyznałem się cioci, że chcę napisać tekst o Janie Pawle II. Zosia - jak łatwo odgadnąć - od razu się zezłościła. "Zostawcie papieża w spokoju! Przestańcie go atakować!" - powiedziała, zapominając w jednej chwili, że rozmawia ze mną jednym, słodkim Grzesiuniem, a nie pełnym składem Polskich Mediów (stąd liczba mnoga). Co zrobiłem w odpowiedzi? Otóż postanowiłem zawalczyć o duszę Zosi. Spokojnym głosem, kulturalnie i z szacunkiem, opowiedziałem cioci punkt po punkcie, co naprawdę się w sprawie papieża w ostatnim czasie wydarzyło. Co ustalono. Jakie są FAKTY. Co przyznają nawet dawni przyjaciele Karola Wojtyły (Anna Karoń-Ostrowska, Karol Tarnowski). Co ujawnili w swoich dokumentach i książkach Marcin Gutowski i Ekke Overbeek. Co wiemy na pewno, a nie czego się domyślamy czy o czym fantazjujemy.
Efekt? Mówiąc eufemistycznie, ale szczerze: ciocia Zosia była w szoku. Przyznała, że nie miała o tych wszystkich faktach i dowodach najmniejszego pojęcia. I powiedziała, że mi ufa, że docenia mój wysiłek włożony w ten "uczony wykład" i że mi wierzy. Czy w odpowiedzi zacząłem tańczyć ze szczęścia? Nie. Ze smutkiem przyznałem: "I teraz być może ciocia rozumie, dlaczego jestem tak wściekły na to, co się wokół rozpętało".
6. Bo w idealnym świecie, w idealnej Polsce, tak właśnie powinno to wyglądać. Dziennikarze śledczy, reporterzy, historycy, specjaliści od archiwów, a nawet przyjaciele Wojtyły prezentują fakty, wyniki swoich śledztw, rzetelne ustalenia. Przyjmujemy te fakty do wiadomości (jedni z radością i/lub schadenfreude, drudzy ze smutkiem i wstrząśnięci), a następnie zajmujemy się wszystkimi tematami ważniejszymi dzisiaj od tego, co 30, 50 i 70 lat temu wiedział pewien nieżyjący od 18 lat facet.
I chwilę później wymuszamy jakimś cudem na mediach i politykach (no, przynajmniej tych opozycyjnych) zajmowanie się tym, co naprawdę istotne. A więc np. wspomnianymi aferami, prawami kobiet i osób LGBT, cenami mieszkań i produktów, ochroną zdrowia i zdrowiem psychicznym naszych dzieci etc.
7. Ale nie żyjemy w idealnym świecie, nie żyjemy w idealnej Polsce. Można się cieszyć, można się zżymać, ale fakty są następujące: PiS doskonale rozgrywa całą tę awanturę o papieża czy - takie określenie wydaje mi się dużo bardziej adekwatne - Wielką Narodową Inbę o Świętego Papieża. Choć lustrację Jana Pawła II w obecnej odsłonie rozpoczęli dziennikarze mediów liberalno-lewicowych (reportaże telewizyjne na antenie TVN-u, książki Marcina Gutowskiego i Ekke Overbeeka), rządzący bardzo szybko zrozumieli, ile (i jak łatwo, tanim kosztem) mogą na tym temacie ugrać i przejęli, by tak rzec, inicjatywę medialno-polityczną.
Uchwała w obronie dobrego imienia papieża. Memogenna sejmowa ustawka posłów z wielkimi portretami Jana Pawła II w dłoniach. Straszenie Polaków "odjaniepawleniem" kraju (obalanie pomników, skuwanie pamiątkowych tablic, zmienianie papieskich nazw ulic i szkół etc.) oraz "opiłowywanie" katolików z ich "przywilejów". Rozgłaszanie miastu i światu krwiożerczej rzekomo "doktryny Nitrasa".
W efekcie tego rodzaju zabiegów i sprytnych, absolutnie cynicznych zagrań, PiS przejął w pełni dowodzenie (teraz wedle własnego uznania co rusz podkręca i rozpala awanturę), a opozycja po raz wtóry znalazła się w defensywie. Okładana z niesamowitą (medialną, propagandową) siłą, pod gradem świątobliwych ciosów, raz jeszcze widzimy opozycję w narożniku, niepewną i niezdecydowaną, reagującą jedynie na kolejne papieskie "wrzutki" ze strony pisowskich zastępów.
8. PiS jest jak ten szczurołap z Hameln, którego cudowna gra na flecie mąci w głowach wielu z nas i ani się obejrzymy, a kolejny raz spory zastęp złożony z polityków, dziennikarzy i wreszcie wyborców znów tańczy, jak mu cwany muzyk zagra. I, tak, mam tu na myśli również swoich bliskich, rodzinę, przyjaciół, cenionych przeze mnie liderów opinii, dziennikarzy, polityków etc. Wreszcie: mam tu na myśli siebie samego. Bo przecież ja również dałem i daję się porywać tej papieskiej fali: dyskutuję na ten temat, podaję dalej zabawne memy, oburzam się i wzmagam, emocjonuję i wykłócam. Łączy nas papież. Nas, papistów realnych (tudzież reżimowych) i nas, papistów mimowolnych (tudzież opozycyjnych). W skrócie: nas, Polaków.
9. Podstawowy problem moim zdaniem polega na tym, że spora część osób myśli, iż wybija się na niepodległość myślową, nie mając zupełnie świadomości, że bierze udział w grze PiS-u i grzecznie podążą za zwodniczymi dźwiękami fletu, tj. umacnia de facto hegemonię PiS-u (polityczną, medialną, symboliczną, propagandową etc.). Nie jest moją rolą doradzanie opozycji i jestem ostatnią osobą w kraju, która chciałaby taką funkcję pełnić, ale wiemy skądinąd, że bez narzucania swoich opowieści i swoich tematów (tych istotnych dla żywych ludzi, a nie trendujących na Twitterze) jeszcze nikt żadnych wyborów nie wygrał.
10. Gdybym wierzył w Boga i Papieża, zakończyłbym ten tekst słowami pospiesznie skleconej modlitwy: Święty Janie Pawle, uczyń cud i spraw, byśmy w kampanii wyborczej nie zajmowali się już więcej Twoją wspaniałą osobą, lecz ludźmi i sprawami, którzy naprawdę wpływają na nasz codzienny trud i znój!
PS. Jestem jednak osobą niewierzącą i mnie pokarało. Niniejszy tekst pisałem dwa razy, bo całą pierwszą wersję diabli (lub papiści) wzięli, wywołując opłakaną w skutkach awarię laptopa.
Grzegorz Wysocki. Od grudnia 2022 w Gazeta.pl. Wcześniej m.in. dziennikarz i publicysta "Gazety Wyborczej", szef WP Opinie, wydawca strony głównej WP, redaktor WP Książki, felietonista "Dwutygodnika" i krytyk literacki. Autor wielu wywiadów (m.in. Makłowicz, Chwin, Wałęsa, Palikot, Urban, Spurek, Gretkowska, Twardoch, Nergal), cyklu rozmów z wyborcami PiS-u czy pisanego od początku pandemii "Dziennika czasów zarazy". Dwukrotnie nominowany, laureat Grand Pressa za Wywiad w 2022. Prezes klubu szpetnej książki Blade Kruki (IG: bladekruki). Nałogowo czyta papierowe książki i gazety oraz ogląda seriale. Urodzony i wychowany na Kaszubach, wykształcony w Krakowie, zamieszkały w Warszawie. Profil na FB: https://www.facebook.com/grzes.wysocki/