Wolontariusze, którzy zostali ranni w Ukrainie wrócą do Polski? Jest komentarz Michała Dworczyka

W sobotę media poinformowały o tym, że dwaj polscy wolontariusze zostali ranni w wyniku rosyjskiego ostrzału w Ukrainie. Minister Michał Dworczyk przekazał, że w poniedziałek w tej sprawie rozpoczną się rozmowy z lekarzami w Dnieprze. Wtedy też ma zapaść decyzja, czy poszkodowani w ataku zostaną przetransportowani do Polski.

W sobotę polska inicjatywa pomocowa "Nehemiasz" przekazała, że dwaj wolontariusze, którzy na co dzień mieszkali w Poznaniu, zostali ranni w wyniku rosyjskiego ostrzału na wschodzie Ukrainy. Mężczyźni znajdują się obecnie w szpitalu w Dnieprze. Lżej ranny jest mieszkający na stałe w Polsce obywatel Ukrainy, a ciężej ranny został obywatel Polski, który doznał rozległych obrażeń w obrębie jamy brzusznej.

Zobacz wideo Jakiej pomocy potrzebuje teraz Ukraina?

Wojna w Ukrainie. Ranni w Ukrainie wolontariusze wrócą do Polski? Jest komentarz ministra KPRM

W niedzielę 19 marca rano minister Michał Dworczyk przekazał w rozmowie z PAP, że nie ma informacji o pogorszeniu stanu zdrowia mężczyzn. - W poniedziałek medycy Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej są umówieni na kontakt z lekarzami ze szpitala w Dnipro. W poniedziałek będzie też decyzja dotycząca ewentualnego transportu obu poszkodowanych - poinformował, cytowany przez RMF FM.

Michał Dworczyk zaznaczył, że wiceszef zespołu i medyk bojowy był w szpitalu w Dnieprze już w piątek. W poniedziałek ukraińscy lekarze mają ocenić, czy stan ciężej poszkodowanego mężczyzny jest dobry na tyle, by można go było ewakuować. 

Przeczytaj więcej informacji z Ukrainy na stronie głównej Gazeta.pl.

Jak pisaliśmy, bus z pomocą humanitarną został zaatakowany przez rosyjskich najeźdźców, gdy pojazd zmierzał do miejscowości Czasiw Jar. Inicjatywa "Nehemiasz" zapewnia, że w region ten wysłani zostali doświadczeni wolontariusze.

"Podczas ostatniego postoju nastąpił ostrzał rakietowy i obaj wolontariusze odnieśli obrażenia. Zostali natychmiast ewakuowani zgodnie z procedurami medycznymi. Obaj przebywają w szpitalu, daleko od linii frontu (...). Obaj wolontariusze są ranni: stan jednego określono jako lekki, a drugiego jako poważny, ale stabilny" - przekazała w oświadczeniu inicjatywa.

Więcej o: