17 marca w Kielcach rozpoczęła się w 28. edycja Międzynarodowych Targów Techniki Rolniczej Agrotech. W wydarzeniu wziął udział m.in. wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk. Polityk nie został jednak ciepło przywitany przez innych uczestników targów. Około 400 rolników związanych ze Stowarzyszeniem "Oszukana Wieś" zaprotestowało przeciw polityce rządu, w zdecydowany sposób manifestując swoje niezadowolenie.
Wydarzenia w Kielcach opisał portal echodnia.eu. Rolnicy otoczyli przedstawicieli władz i wygwizdali ministra Kowalczyka. Doszło do przepychanek. Poszkodowana została wicemarszałek Renata Janik, którą tłum zepchnął na jeden z ciągników.
Film opublikowany na YouTube przez "Tygodnik Poradnik Rolniczy" pokazuje, że niezadowoleni rolnicy skandowali także wulgarne hasła. Pod adresem ministra rolnictwa oraz innych przedstawicieli władz krzyczano m.in. "spier.... dziadu", "Judasze", "złodzieje".
Rolnicy protestowali przeciwko niekontrolowanemu importowi zboża z Ukrainy, który zdaniem uczestników demonstracji uderza w ich interesy. - Chcieliśmy pokazać swoje niezadowolenie. Bo niestety, pomimo deklaracji jakie składa nam minister Henryk Kowalczyk, nic się nie zmienia. Wiemy już na pewno, że w żniwa zabraknie w magazynach miejsca dla naszej pszenicy. Eksport zboża idzie bardzo opieszale, ale za to import z Ukrainy idzie pełną parą - stwierdził Wiesław Gryn ze Stowarzyszenia "Oszukana Wieś", cytowany przez tygodnik-rolniczy.pl.
Gryn zaznaczył też, że rolnicy od dawna próbują przedstawiać rządzącym swoje racje, jednak ich działania pozostają bezskuteczne. - Nasze postulaty, które składamy już od pół roku, w ogóle nie są brane pod uwagę. Ministerstwo nie robi nic. A niestety, rolnicy już za chwilę nie będą mieli za co kupić paliwa czy nawozów. Dlaczego? Bo nasze zboże jest niesprzedawalne. Cena pszenicy na Zamojszczyźnie spadła poniżej 900 zł, a rzepaku poniżej 2000 zł. Przy tych cenach my nie damy rady funkcjonować. Chodziło o to, żeby Ukrainie pomagać, ale nie niszczyć polskiego rolnictwa - powiedział rolnik.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie Gazeta.pl.
Policja i ochrona szybko zareagowały na zamieszki, a protest się zakończył. Minister rolnictwa, dla własnego bezpieczeństwa, został ewakuowany z hali, w której odbywały się targi. Komentując te wydarzenia Henryk Kowalczyk wyraził gotowość do rozmów, o ile te przybiorą inną, bardziej konstruktywną formę. - Zapraszałem przedstawicieli tej organizacji i nadal zapraszam do rozmów. Trudno rozmawiać w hałasie i gwizdach. Zapraszam do konkretnych pomysłów i rozmów - powiedział Kowalczyk.