Gdańsk. Ratował ludzkie życie, a w "nagrodę" dostał mandat. Radny PiS interweniuje

Aleksandra Boryń
Jeden z mieszkańców Gdańska zatrzymał auto, aby udzielić mężczyźnie pierwszej pomocy, po tym, jak zauważył, że ten upadł na ziemię. Po dwóch miesiącach w ramach "podziękowania" dostał... mandat - donosi Dziennik Bałtycki.

Sytuacja miała miejsce przy ul. Własna Strzecha w Gdańsku. W połowie listopada 2022 r. kierowca auta zauważył nagły upadek pieszego. Zatrzymał samochód, przeprowadził resuscytację i wezwał pomoc. Najwyraźniej dla miasta nie jest to jednak wystarczający powód, aby nie wlepić mężczyźnie mandatu za brak biletu parkingowego. 

Zobacz wideo Upał zamienia miasto w piekło. Test z kamerą termowizyjną

Mężczyzna odwoływał się dwukrotnie od decyzji miasta, jednak nie przyniosło to żadnego skutku. Gdański Zarząd Dróg i Zieleni odpowiedział kierowcy w następujący sposób: 

Po szczegółowym przeanalizowaniu Pana odwołania oraz posiadanej przez GZDiZ dokumentacji fotograficznej dotyczącej pojazdu Komisja uznała, że opłata dodatkowa pozostaje w mocy

- cytuje wiadomość GZDiZ Dziennik Bałtycki.

Gdańsk. Ratował ludzkie życie, w nagrodę otrzymał mandat. Radny PiS interweniuje

Sprawę nagłośnił i podjął w jej kierunku działania radny Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Majewski. Polityk wysłał do władz miasta pismo, w którym żąda wyjaśnień, przeprosin dla mieszkańca Gdańska oraz odstąpienia od kary. O całym zajściu informuje na swoim Twitterze. 

"Obowiązkiem Miasta jest wspieranie ludzkich, proobywatelskich postaw, a nie karanie za nie!" - pisze radny.

Nietypowe zdjęcie z fotoradaruMandat i nietypowe zdjęcie z fotoradaru. "Demon szepcze jej do ucha"

Więcej o: