W TVN wyrok za "pomoc w aborcji" komentuje teolog i biblista. Nie ma już kogo zapraszać?

Marta Nowak
Dzień po tym, jak Justyna Wydrzyńska usłyszała wyrok za "pomoc w aborcji", w programie "Tak jest" w TVN24 do skomentowania sprawy zaproszono dwoje gości. Była to prof. Monika Płatek, prawniczka, karnistka, ekspertka od praw reprodukcyjnych. A także prof. Piotr Kosiak, teolog specjalizujący się w katechetyce i biblistyce. TVN, dlaczego? - pisze Marta Nowak z Gazeta.pl.

"Według tego gościa tabletki antykoncepcyjne można kupić tak samo łatwo jak prezerwatywę" - to zdanie, opatrzone zdjęciem z programu "Tak jest" w TVN24, zobaczyłam na Twitterze. Sprawdziłam. Gość programu z 16 marca nazywa się Piotr Kosiak, jest profesorem zwyczajnym. Doktorat (o biblioterapii) zrobił na Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej. Dodatkowo - jak czytam na stronie Collegium Civitas, gdzie wykłada - jest m.in. doradcą inwestycyjnym, członkiem rad nadzorczych, etykiem biznesu i specjalistą od PR. I rzeczywiście powiedział w telewizji, że tabletki antykoncepcyjne można kupić jak prezerwatywę.

Zobacz wideo Joanna Scheuring-Wielgus o wyroku ws. Justyny Wydrzyńskiej w Porannej Rozmowie Gazeta.pl

Pomoc, siostra ciszy

Rozmowa w "Tak jest" rozpoczęła się od pytania prowadzącego Andrzeja Morozowskiego o to, czy wyrok 30 godzin prac społecznych dla Justyny Wydrzyńskiej jest surowy. Po tym, jak Monika Płatek wyjaśniła, dlaczego sąd mógł uniewinnić aktywistkę, Piotr Kosiak przyznał, że on sam nie ma takiej wiedzy prawniczej, więc wypowie się "jako teolog, osoba, która ma się zajmować aksjologią w wydaniu rzymskiego katolickiego kościoła". Ubolewał m.in. nad tym, że Ani - kobiecie, której Justyna Wydrzyńska przekazała tabletki do aborcji - nie została udzielona pomoc.

A być może ta kobieta nie prosiła tej strony [katolickiej]

- zastanawiał się, nie wysnuwając z tego wniosku, że jeśli kobieta prosi o tabletki aborcyjne, to interesują ją tabletki aborcyjne, a nie pomoc katolickiej strony. Opowiadał też o swojej działalności w Caritasie.

Łączy nas to - wszystkie związki wyznaniowe - że wierzymy w świętość życia. I dlatego wszystkie organizacje z różnych religii - nie tylko denominacji chrześcijańskiej, to samo twierdzą Żydzi i muzułmanie (...) - powinny takim osobom nieść pomoc. Dlatego ubolewam nad tym, że nie daliśmy rady. Że instytucje nie dotarły do tej rodziny. Że nie pomogły tej kobiecie przy przemocowym mężu. Że nie dostarczyły odpowiedniej ilości wsparcia, pomocy psychologa, być może psychiatry, do tego, żeby podjąć właściwą decyzję

- mówił. Nie wiadomo, skąd prof. Kosiak wie, jaka decyzja jest właściwa w konkretnej sytuacji życiowej konkretnej obcej kobiety. Wiadomo za to, jak opisał osoby wspierające Justynę Wydrzyńską:

Tam się już stał pewien happening. Panie, które krzyczą, klaszczą… Wszystko jest jasne. I mamy prawo do różnych decyzji. Ale wydaje mi się, że takie dramaty to są dramaty ludzkie, które wymagają ciszy i pomocy. A pomoc to jest siostra ciszy.

Tyle o siostrzeństwie.

Ciąża - nasza wspólna sprawa

Potem zrobiło się jeszcze ciekawiej. Monika Płatek - odnosząc się do podjętego wcześniej przez Piotra Kosiaka wątku o religiach świata - zwróciła uwagę, że aborcja jest legalna w Izraelu i części państw muzułmańskich. Ten zaczął w odpowiedzi tłumaczyć, w jakich sytuacjach przerwanie ciąży dopuszcza teologia muzułmańska i żydowska. Gdy udało się zawrócić z drogi opowieści o tym, ile dziecka ma wyjść z kanału rodnego (serio), w dyskusji pojawił się z kolei temat mężczyzn. To znaczy Kosiak dopytywał, dlaczego panowie nie mogą współdecydować o aborcji. 

A teraz przytoczę wymianę zdań, która zaszła między gośćmi w kwestii antykoncepcji:

Według pani profesor kobiety w Polsce nie mogą kupić tabletek antykoncepcyjnych? 
W sposób, w jaki pan może kupić prezerwatywy, zdecydowanie nie.
Dokładnie w takim samym. Idziemy do apteki, kupujemy tabletki antykoncepcyjne.

Szczęśliwi są profesorowie teologii, którzy nie muszą zaprzątać sobie głowy ginekologami, receptami, badaniami i klauzulami sumienia! Ale w kontekście wiedzy Piotra Kosiaka o dostępności metod planowania rodziny ciekawie brzmi też jego kolejna wypowiedź. Tę z kolei wygłosił w reakcji na to, jak Monika Płatek tłumaczyła rzecz oczywistą - że zapłodnienie ma całkiem inne skutki dla kobiety i mężczyzny.

Ja na szczęście, wychowując swoje dzieci, mówiłem o tym, że my zachodzimy w ciążę. Dla mnie to jest piękno rodziny. Że po prostu razem przeżywamy ciążę. Nie ma ciąży mojej żony, tylko jest ciąża męża i żony.

Skąd ten pomysł, profesorze?

Wiele pytań, które zadawał w programie Andrzej Morozowski, dotyczyło prawa. Prowadzący pytał: czy wyrok był surowy? Czy przyszłą działalność Justyny Wydrzyńskiej w Aborcyjnym Dream Teamie będzie można uznać za wykonanie prac społecznych, na które została skazana? Czy w drugiej instancji sąd może zaostrzyć wyrok? Czy obywatelki innych państw, które będą pomagać Polkom w aborcji (ostatnio zapowiedziała to Finlandia) będą podlegały karze w Polsce?

Z odpowiedzi Moniki Płatek, profesorki prawa, można było się czegoś na te tematy dowiedzieć. Mówiła o przesłankach, które mógłby uwzględnić sąd, odnosiła się do ustawy o planowaniu rodziny, powoływała się na konsultacje z wybitnymi polskimi prawniczkami. Z odpowiedzi Piotra Kosiaka, profesora teologii, dowiedziałam się, co o rodzinie myśli Piotr Kosiak. I jak aborcję postrzega teologia żydowska, co rzecz jasna może być ciekawe, ale chyba w programie na inny temat.

Z drugiej strony zastanawiam się, o czym ma mówić biblista zaproszony do rozmowy o wyroku za "pomoc w aborcji". Jak przyznał na wstępie sam Kosiak, nie jest ekspertem w tej kwestii. Zostają mu prywatne poglądy i ewentualnie nawiązania do własnej dziedziny - a że dziedzina jest, jaka jest, to wychodzi, jak wychodzi. Ale przecież nikt nie wlókł go do TVN-u wołami. Dlaczego, kiedy zaproszono go do programu na temat tak odległy od jego dyscypliny naukowej czy doświadczenia zawodowego, nie pomyślał "cholera, przecież się na tym nie znam"? Czy myślał, że rozmowa będzie o aksjologii chrześcijańskiej? A może uznał, że w Polsce katolicki teolog ma (nomen omen) święte prawo wypowiadać się o wszystkim? 

Konflikt, ogień, pluralizm

I druga sprawa: dlaczego w ogóle prof. Kosiak został zaproszony do "Tak jest"? To oczywiście nie pierwsza, nie piąta i nie dziesiąta sytuacja, w której w programie telewizyjnym sadza się "dwie strony sporu", a potem w studio jest ogień. Ale naprawdę: po co zapraszać biblistę do programu o wyroku karnym aktywistki aborcyjnej? Co jego udział wniósł do rozmowy? Na pewno udało się uświadomić widzom, że katolicki teolog nie musi się znać na antykoncepcji. Ale też - i to już mniej wesołe - że normalne jest pytać katolickiego teologa o zdanie w kwestii prawa aborcyjnego.

Interesujące i związane z tematem programu rzeczy mogłoby powiedzieć wielu innych ludzi. Są aktywistki działające wspólnie z Justyną Wydrzyńską w Aborcyjnym Dream Teamie. Są osoby, które zajmują się konkretnie aborcją od strony prawnej (np. kolektyw Prawniczki Pro Abo). Są organizacje pomagające kobietom, jak choćby Federa - ktoś stamtąd mógłby opowiedzieć np. o tym, jak w praktyce wygląda przerywanie ciąży w polskich szpitalach. 

Jeśli komuś zależałoby na tym, żeby goście się pospierali - czy w imię pluralizmu, czy dlatego, że jak jest konflikt, to nie ma nudy - też dałoby się coś zrobić. Istnieją chyba jeszcze w Polsce prawnicy, którzy niekoniecznie muszą się zgadzać z prof. Płatek (np. w kwestii surowości wyroku czy możliwości sądu), a nie zaczną gardłować o "życiu poczętym" jak ci z Ordo Iuris. Są politycy i polityczki - niekoniecznie sejmowi, jeśli nie chcemy, by władza ustawodawcza komentowała wyroki karne. Ale na przykład były poseł partii rządzącej jak najbardziej mógłby odnieść się do zarzutów o tym, że w Polsce władza od lat nie przestrzega zapisów ustawy o planowaniu rodziny. Też mógłby być ogień. 

A tymczasem w rozmowie o prawie aborcyjnym można sobie posłuchać biblisty.

Więcej o: