Na Orlenie zakazany, ale w kiosku był. Sprawdzam, co tygodnik "NIE" pisze o papieżu

Marta Nowak
Obajtek wycofał go z Orlenu, bo "nie ma zgody na niszczenie autorytetu świętego Jana Pawła II". Z Poczty Polskiej zniknął "z uwagi na kalkulacje i ryzyka biznesowe". Na szczęście udało mi się jeszcze kupić obrazoburczy numer Tygodnika "NIE", którego okładka ponoć "przekracza wszelkie granice". I zaraz wam powiem, co jest w środku - pisze Marta Nowak z Gazeta.pl.

Duży format, mały Jerzy Urban w rogu i diaboliczna cena 6 złotych i 66 groszy. Na wielkopostnym, fioletowym tle fotomontaż: powiększona twarz Jana Pawła II trzymającego krzyż, a na krzyżu przybita laleczka typu dzieciątko. Zapowiedziane dwa materiały: "Żegnaj, Papaju!" i "Jan Paweł II po wodzie pływa". Uczciwe ostrzeżenie na górze: "Czasopismo zawiera wulgarne słowa oraz nieprzyzwoite, a nawet antyrządowe i przeciwkościelne treści". Oto najnowszy numer tygodnika "NIE", który tak poruszył Daniela Obajtka (i Dariusza Zielińskiego z Poczty Polskiej).

Zobacz wideo Joanna Scheuring-Wielgus w Porannej Rozmowie Gazeta.pl: "Aborcja farmakologiczna jest w Polsce legalna"

"Żegnaj, Papaju!"

Okładkowy tekst "Żegnaj, Papaju!" autorstwa Waldemara Kuchannego, zastępcy redaktora naczelnego (tym wedle stopki redakcyjnej wciąż pozostaje zmarły niedawno Jerzy Urban) znajdziemy już na trzeciej stronie. Tekst otwierają krótkie i obrazowe streszczenia kilku historii kościelnych pedofilów wymienionych w reportażu "Franciszkańska 3" i książce Ekke Overbeeka "Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział". Jest też potępienie działań Wojtyły. Fraza? Jak to w tygodniku "NIE". Przytoczę jeden z delikatniejszych fragmentów, bo tekst pisany jest dość swobodnym piórem i wulgaryzmów w nim nie brakuje:

Obrona JP2 jest nie do obrony. Kto tego nie rozumie, jest albo idiotą, albo zwykłą cyniczną świnią.

Kuchanny pisze też trochę o projekcie ustawy Solidarnej Polski, który penalizuje "publiczne znieważanie przedmiotu czci religijnej" (czyli m.in. Jana Pawła II, świętego Kościoła katolickiego). Tego, jak autor tekstu ocenia pomysł ziobrystów, można się zasadniczo łatwo domyślić.

Rysunek R. Dąbrowskiego w tygodniku 'NIE'Rysunek R. Dąbrowskiego w tygodniku 'NIE' Fot. Tygodnik 'NIE', nr 10 (1694)

W drugim artykule, "Pod ortalionem proboszcza", Agnieszka Wołk-Łaniewska opisuje, jak służby PRL traktowały księży-pedofilów - to znaczy że raczej wolały ich werbować niż sądzić. Też w stylu "NIE".

Co by było - myślałam naiwnie - gdyby aparat bezpieczeństwa dostał polecenie, żeby zamiast chronić zboków, wyciągać ich na światło dzienne? Może byłaby to jakaś droga do obniżenia absurdalnego i niezasłużonego autorytetu tej instytucji [Kościoła]?

Tekst wieńczą rozważania autorki o tym, czy Karol Wojtyła biczował się nie po to, aby doświadczyć męki Chrystusa, tylko dlatego, że w BDSM-owe praktyki miałby go w młodości angażować kardynał Adam Sapieha. To rzeczywiście mogło być - nie tylko dla Daniela Obajtka - ciut za dużo.

Chat GPT pisze wiersze o walce Kościoła z pedofilią 

Zagadkowy tytuł drugiego okładkowego tekstu - "Jan Paweł II po wodzie pływa" - wyjaśnia się od razu po zerknięciu na 14. stronę. To zapis "rozmowy" ze sztuczną inteligencją (zapewne ChatGPT). Tadeusz Jasiński zadaje jej pytania o rozmaite kwestie: fanatyzm religijny, Lecha Wałęsę, Zbigniewa Ziobrę, osiem gwiazdek, produkcję amfetaminy. Jest też pytanie o to, "w jaki sposób Jan Paweł II tuszował pedofilię w kościele".

AI odpowiada dyplomatycznie i właściwie zgodnie z linią narracyjną TVP: że może i ktoś próbował chronić księży-pedofilów, ale nie ma powodów, by sugerować, że robił to aktywnie Jan Paweł II, czy też cały Kościół jako instytucja.

Potem na prośbę Jasińskiego sztuczna inteligencja pisze wiersz o tym, jak Jan Paweł II i kardynał Dziwisz walczyli z pedofilią w Kościele. Wiersza nie przytaczam z uwagi na jego niskie walory artystyczne.

Temat Karola Wojtyły i tuszowania pedofilii przewija się jeszcze gdzieniegdzie w numerze. Są satyryczne rysunki (jeden przykład powyżej, drugi poniżej). W rubryce "Trybuna ludzi" zebrano komentarze z Facebooka i forum tygodnika dotyczące tego, "jak odpapieżyć Polskę". Jest też tekst Łukasza Piotrowicza o niedawnym wywiadzie z Adamem Michnikiem o Janie Pawle II w "Gazecie Wyborczej". I artykuł Izabeli Szolc o Przemysławie Czarnku z następującą refleksją:

Czarnek zrobi wszystko, żeby umocnić się w wierze o niewinności oraz świętości Wojtyły, i zrobi również wszystko, żeby umocnić w wierze wasze dzieci. Bo kiedy wątpliwości przeleją czarę, to on się rozpadnie.

Jeśli ktoś po raz pierwszy wziął do ręki "NIE", to język może szokować. Można się też, rzecz jasna, nie zgadzać z tezami stawianymi przez autorki i autorów. Ale właściwie w numerze nie ma nic, co by odbiegało od zwykłej formuły tygodnika. A tę przedstawiciele Orlenu i Poczty Polskiej mogliby poznać wcześniej. 

Przed najnowszym numerem, tak dla nich nagle obrazoburczym, wyszło ich już 1693.

Rysunek Obywatela Janka w tygodniku 'NIE'Rysunek Obywatela Janka w tygodniku 'NIE' Fot. Tygodnik 'NIE', nr 10 (1694)

Teoria wielkiego wzmożenia

Nie mam pojęcia, czy Obajtek i przedstawiciele Poczty Polskiej zajrzeli do tekstów w tygodniku "NIE", czy też do zdjęcia tytułu z półek wystarczyło im elektryzujące połączenie "Urban + papież". Być może rzeczywiście mało wiedzą o prasie i nie mieli pojęcia, że redakcja także wcześniej nie pisała o Kościele katolickim na kolanach. Albo nagłe moralno-biznesowe wzmożenie wynikło jeszcze z czegoś innego. 

Możliwe - kto wie - że po materiałach Gutowskiego i książce Overbeeka w Polsce powiał wiatr historii, a rządząca partia ustawiła swoje żagle tak, aby zadął także i w nie. Może pomyślano, że demaskatorskie materiały można wykorzystać, by zwoływać elektorat pod sztandary Papieża Polaka.

Niekoniecznie chodzi nawet o nakłonienie ludzi do werbalnej obrony Wojtyły albo udziału w papieskich marszach. Bardziej o to, żeby poklepać osoby, które czczą Jana Pawła II, po ramieniu. Dać im miłe poczucie, że wszystko jest po staremu, oni mają rację, a druga strona się myli. "To nie wy musicie wykonać mentalną pracę, poczytać coś, obejrzeć i dopuścić myśl, że Karol Wojtyła miał na sumieniu okropne rzeczy. Nie, wy jesteście okej, tak, Jan Paweł II był wielkim Polakiem, to tamci nie mają Boga w sercu i szacunku dla nikogo".

Zasada jest taka: jeśli buduje się oblężoną twierdzę i pokazuje ludziom barbarzyńców za murami, to dobrze, żeby ci barbarzyńcy mieli jak najohydniejsze możliwe postacie. Sprytnie jest kierować - chociażby przez usuwanie z półek - ludzką uwagę na tygodnik "NIE" ze wszystkimi jego ostrymi sądami, wulgaryzmami i karykaturami.

Mniej sprytnie: na wyważone reportaże o tym, jak to tam z tym kryciem pedofili było.

Więcej o: