Katolicki portal społecznościowo-informacyjny opublikował tekst pt. "Abp Gołębiewski złamał zakaz Watykanu i pojawił się na święceniach biskupich ks. Odera". Do tematu, w komentarzu udostępnionego przez portal wpisu na Facebooku, odniósł się ksiądz Wojciech Lemański.
Rzecznik KEP ks. Leszek Gęsiak SJ zwrócił uwagę, że obecność abp. Mariana Gołębiewskiego podczas święceń biskupich ks. Sławomira Odera i jego ingresu w Gliwicach "była złamaniem obowiązującego nakazu kościelnego" - czytamy na deon.pl. W sierpniu 2021 roku arcybiskup wrocławski abp Marian Gołębiewski otrzymał ze Stolicy Apostolskiej zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek uroczystościach publicznych - kościelnych, jak i świeckich.
"Zgodnie z prawem kościelnym arcybiskup senior podlega wyłącznie bezpośredniej jurysdykcji Stolicy Apostolskiej" - zaznaczył rzecznik KEP w oświadczeniu i dodał: "Podjęcie jakichkolwiek kroków prawnych wobec abp. Gołębiewskiego z racji złamania przez niego zakazu kościelnego leży wyłącznie w gestii Stolicy Apostolskiej, która za pośrednictwem nuncjatury została niezwłocznie poinformowana o zaistniałym incydencie".
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
"Bardzo to pouczające. Może wypowiedzą się w sprawie wybitni polscy specjaliści prawa kanonicznego? Jak by tu jeszcze zdyscyplinować tego biskupa emeryta. W Poznaniu liczni przyjmowali na salonach abp. Paetza. W Piaskach wybrali sobie abp. Głódzia na sołtysa. Radio Maryja broni współpracownika SB abp. Wielgusa. Co zrobić z emerytem abp. Gołębiewskim? Dajcie spokój dziadkowi" - stwierdził ks. Lemański.
Zdaniem ks. Lemańskiego Kościół katolicki mierzy się obecnie z większymi problemami. "Wy zajmijcie się duchownymi kolaborującymi dziś ze Zjednoczoną Prawicą. To dopiero tykająca bomba w polskim Kościele" - napisał duchowny w komentarzu.
Na zwrócenie uwagi, że abp. Gołębiewskiego "nie powinno być" w kościele, ks. Lemański dodał: "Może dożyjemy jeszcze takich czasów, że do kościołów wpuszczać będą po okazaniu pisemnego pozwolenia. Póki co wejść może każdy. Nawet arcybiskup".