Abp Stanisław Gądecki o Janie Pawle II: Heros. Walczył o prawdę w czasach fake newsów

Abp Stanisław Gądecki przestrzega w rozmowie z PAP przez "fake newsami". - Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą - mówi przewodniczący KEP i dodaje, że "kard. Wyszyński i kard. Wojtyła zawsze walczyli o prawdę".

Jak czytamy w PAP, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki mówił o bezkrytycznym podejściu do informacji, które okazują się fake newsami. 

Abp Stanisław Gądecki: Konieczne jest przypominanie o wysiłku Jana Pawła II

-Te fałszywe wiadomości docierający do szerokich kręgów, właściwie do nieograniczonych kręgów odbiorców nie tylko w Polsce, ale także na całym świecie. Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą. Choć prawdą nigdy nie będzie, to w mentalności ludzkiej przybiera charakter prawny. Niszczy charakter człowieka, psyche, a przede wszystkim odbiera wiarę. Dziś, w dobie fake newsów, celu samozachowania trzeba używać rozumu - powiedział. - Konieczne jest dziś przypominanie pokoleniom, które urodziły się po śmierci Kardynała Wyszyńskiego, czy też po śmierci nawet Jana Pawła II, ogromnego wysiłku, który został włożony przez tych ludzi w to, żeby wiara nie zginęła, żeby wiara towarzyszyła Polakom, ponieważ tylko wiara daje zbawienie - podkreślił w rozmowie z PAP po pokazie filmu "Będziesz miłował. Rzecz o  bł. Kardynale Stefanie Wyszyńskim". Projekcja filmu odbyła się w rzymskiej bazylice San Pietro in Vincoli. Abp. Gądecki przekonywał, że "kard. Wyszyński i kard. Wojtyła zawsze walczyli o prawdę". 

- Polacy w swojej historii mają herosów takich jak Prymas Wyszyński i kard. Wojtyła, ludzi, którzy wyrastali bardzo mocno ponad przeciętność. W czasach pełnych fałszu i fake newsów zawsze walczyli o prawdę, która jedynie wyzwala - powiedział

Zobacz wideo Brutalne pobicie w Gorzowie Wielkopolskim. Atak nagrali telefonem

"Bielmo": Karol Wojtyła wiedział o pedofilii w Kościele

Marcin Gutowski w wyemitowanym kilka dni temu nowym reportażu z cyklu "Bielmo" przedstawił dowody, które wskazują, że w latach 1964-78 metropolita krakowski kardynał Karol Wojtyła tuszował pedofilię podległych mu księży.

Dziennikarz "Czarno na Białym" wpadł na trop podejrzeń ws. Wojtyły w marcu 2021 roku, gdy otrzymał nagranie od jednej z ofiar Theodore'a McCarricka, byłego już kardynała. To zapis jego rozmowy z 94-letnim wówczas Rembertem Weaklandem, który przez 10 lat był najwyższym przełożonym zakonu benedyktynów. - Kiedy stałem na czele zakonu, jeździłem do Polski. Odwiedzałem tam kardynała Wojtyłę. Pamiętam, że była tam sprawa arcybiskupa, który był pedofilem. Wojtyła przyznał, że wiedział o niej - słyszymy na nagraniu.

Donald Tusk na spotkaniu z mieszkańcami Rokietnicy 10.03.2023 Donald Tusk: Nie powinnyśmy mieć religii w szkołach

Wojtyła miał mówić Weaklandowi o doświadczeniach hierarchy i o własnych dylematach związanych z tą sprawą. - Powiedział, że nie wie, co ma z tym zrobić. Widziałem jak rozdarty był pod tym ciężarem - wspomina 94-latek.  

W reportażu wybrzmiewa również wątek ks. Bolesława Sadusia, który pracował w krakowskiej kurii, u boku Wojtyły. Odpowiadał tam za katechizację dzieci i młodzieży, a następne był proboszczem w parafii św. Floriana. Współpracował także z SB.

Z relacji świadków wynika, że przez lata molestował on chłopców, a gdy skandale z jego udziałem wyszły na jaw, przyszły papież w trybie pilnym wysłał go do Austrii. 

Więcej na ten temat przeczytasz w tekście poniżej:

Jan Paweł II "Czarno na białym". Wojtyła krył księży pedofilów. "Był rozdarty"

Abp Gądecki wydał po emisji materiału oświadczenie. Przewodniczący KEP wezwał, by "nie niszczyć wspólnego dobra, jakim jest dziedzictwo Jana Pawła II". Podkreślił, że św. Jan Paweł II to jeden z największych Polaków. "Był i pozostaje moralnym punktem odniesienia, nauczycielem wiary, a także orędownikiem w niebie, w tym świetle szokujące są próby zdyskredytowania jego osoby i dzieła, podejmowane pod pozorem troski o prawdę i dobro" - dodał.

Przewodniczący Episkopatu przekonywał, że poczynając od decyzji Jana Pawła II, "Kościół podjął zdecydowany wysiłek powołania struktur i opracowania jednoznacznych procedur, by zapewnić bezpieczeństwo dzieciom i młodzieży, należycie ukarać winnych przestępstw seksualnych, a przede wszystkim wspomóc osoby skrzywdzone". Wskazał, że "autorzy tych dyskredytujących głosów podjęli się oceny Karola Wojtyły w sposób stronniczy, często ahistoryczny, bez znajomości kontekstu, bezkrytycznie uznając tworzone przez SB dokumenty za wiarygodne źródła". Dodał, że "nie wzięli przy tym pod uwagę istniejących raportów i opracowań, które rzetelnie ukazują jego słowa i czyny".

Więcej o: