Reporterzy śledczy Radia ZET i radiozet.pl przekazali, że od ponad roku toczy się śledztwo w sprawie Iwony Olejnik, która od 2019 roku jest członkinią Trybunału Stanu z ramienia PiS. Katowicki oddział prokuratury prowadzi je pod kątem przyjęcia łapówki na stanowisku kierowniczym (gdy Olejnik kierowała uzdrowiskiem Rymanów), jednak do tej pory nie wystąpił o uchylenie immunitetu, które umożliwiłoby przedstawienie zarzutów. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że w tle sprawy pojawiają się naciski polityczne czy obrady w centrali PiS na Nowogrodzkiej.
W lipcu 2022 roku funkcjonariusze CBA przeszukali dom Iwony Olejnik, żądając wydania praktycznie całego wyposażenia domu, które według prokuratury "mogło zostać przywłaszczone". Chodziło o meble, szafkę na buty, płytki i armaturę łazienkową, rolety, fotele, dywany, ekspres do kawy, huśtawkę, torebkę marki Luis Buitton, drewnianą podstawkę pod miskę dla psa czy drewniane, ozdobne deski.
Ponadto kobieta miała być objęta 12-miesięcznym podsłuchem operacyjnym. CBA przeprowadziła też kontrole oświadczeń majątkowych jej i męża. Podczas konferencji prasowej w uzdrowisku do Olejnik przyszły dwie umundurowane funkcjonariuszki CBA, by poinformować ją o tym, że zmieniła się podstawa prawa badania jej oświadczenia majątkowego. Policjanci przeszukali też mieszkanie syna Olejnik, w którym zajęli urządzenia elektroniczne: laptop, ipad i telefon.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Informatorzy Radia ZET uważają, że w sprawę tę zaangażował się na początku 2022 roku "ważny polityk PiS z Nowogrodzkiej", który dzwonił do urzędu marszałkowskiego i naciskał na zwolnienie Olejnik z kierowania uzdrowiskiem. Sprawa kobiety miała być też omawiana na "najwyższym szczeblu w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej". Informator przekazał, że polityk w randze ministra miał przekonywać, że Olejnik "ukradła drogie meble" z uzdrowiska.
Iwony Olejnik bronił marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl, który zapewnił, że zewnętrzne audyty nie wykazały żadnych zastrzeżeń do jej pracy. Mimo tego 31 sierpnia 2022 roku Olejnik zrezygnowała z funkcji prezeski uzdrowiska.
- Boję się o swoje życie zawodowe i prywatne. Od kiedy CBA w sierpniu 2021 zaczęło kontrolować moją osobę, moje życie prywatne i rodzinne dramatycznie się zmieniło. Czujemy się szykanowani i zaszczuci. Ta sytuacja od wielu miesięcy powoduje, że mamy ogromny problem z funkcjonowaniem w społeczeństwie. Boję się o swoje życie. Myślałam o złożeniu mandatu członka Trybunału Stanu, ale boję się, że zostanę zatrzymana na podstawie dziwnie stworzonych dowodów. To wszystko wpływa też na życie mojego syna. Ten młody chłopak jest bardzo szykanowany przez agentów CBA. Budzi się codziennie o 5 rano, zbiera się i czeka czy przyjadą po niego agenci CBA - mówi Radiu ZET Iwona Olejnik.
Prokuratura Krajowa odmówiła odpowiedzi na pytania z "uwagi na dobro postępowania przygotowawczego oraz wykonywane i planowane czynności procesowe".