Abp Marek Jędraszewski w czasie liturgii w bazylice Trójcy Świętej w Krakowie przypomniał zamach na Jana Pawła II, do którego doszło w 1981 roku. "Arcybiskup stwierdził, że obecna walka poprzez kłamstwa i insynuacje jest drugim zamachem na Jana Pawła II" - czytamy w relacji zamieszczonej na oficjalnej stronie archidiecezji krakowskiej.
W homilii metropolita krakowski mówił o operacji "niszczenia świetlanej pamięci" Jana Pawła II.
- Niszczy się go. Jego, obrońcę człowieka, obrońcę małżeństwa i rodziny, wini się za to, że tolerował rzeczywiście odrażające zło, jakie przeniknęło do życia Kościoła. Ale wiemy dokładnie, że jest to zło, które w dużo większym stopniu stało się nawet zachwalane i swoistą ideologią w innych środowiskach. Próbuje się go odrzeć z czci i szacunku - mówił abp Jędraszewski.
Jak dodawał, Jan Paweł II ciągle pozostaje wrogiem dla "głosicieli ideologii gender, zwolenników aborcji i eutanazji". - Jego głos jest ciągle głosem sprzeciwu, dlatego trzeba go zniszczyć. Trzeba osłabić jego autorytet. Trzeba wyszydzić jego święte imię. Trzeba wyrywać je z naszych serc - powiedział.
W poniedziałek TVN24 wyemitował reportaż Marcina Gutowskiego "Franciszkańska 3". Dziennikarz wpadł na trop podejrzeń ws. Wojtyły w marcu 2021 roku, gdy otrzymał nagranie od jednej z ofiar generała Theodore'a McCarricka. To zapis jego rozmowy z 94-letnim wówczas Rembertem Weaklandem, który przez 10 lat był najwyższym przełożonym zakonu benedyktynów. - Kiedy stałem na czele zakonu, jeździłem do Polski. Odwiedzałem tam kardynała Wojtyłę. Pamiętam, że była tam sprawa arcybiskupa, który był pedofilem. Wojtyła przyznał, że wiedział o niej - słyszymy na nagraniu.
Wojtyła miał mówić Weaklandowi o doświadczeniach hierarchy i o własnych dylematach związanych z tą sprawą. - Powiedział, że nie wie, co ma z tym zrobić. Widziałem jak rozdarty był pod tym ciężarem - wspomina 94-latek. W reportażu wybrzmiewa również wątek ks. Bolesława Sadusia, który pracował w krakowskiej kurii, u boku Wojtyły. Odpowiadał tam za katechizację dzieci i młodzieży, a następne był proboszczem w parafii św. Floriana. Współpracował również z SB.
Z relacji świadków wynika, że przez lata molestował on chłopców, a gdy skandale z jego udziałem wyszły na jaw, przyszły papież w trybie pilnym wysłał go do Austrii.
Więcej na ten temat przeczytasz w tekście, który zamieszczamy poniżej: