Mateusz Morawiecki zaktualizował swoje zdjęcie w tle w poniedziałek 5 marca na około dwie godziny po premierze reportażu "Franciszkańska 3" emitowanego przez TVN24. Jako nową fotografię wybrał obrazek przedstawiający Jana Pawła II, opatrzony cytatem: "Nie lękajcie się". Niedługo później podobne zdjęcia zaczęli publikować inni politycy z obozu władzy.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Premier zmienił swoje zdjęcia zarówno na koncie na Twitterze, jak i na Facebooku. Miało to miejsce na krótko po emisji reportażu Marcina Gutowskiego o tuszowaniu przez kardynała Karola Wojtyłę przypadków pedofilii w Kościele. Post o zmianie fotografii nie został opatrzony żadnym komentarzem szefa rządu.
Podobny obrazek w tle z wizerunkiem Jana Pawła II oraz napisem "Nie lękajcie się" ustawił na Twitterze także członek kierownictwa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk. Również w poniedziałek w mediach społecznościowych byłej europosłanki Beaty Kempy pojawiło się zdjęcie Jana Pawła II z opisem: "Święty Janie Pawle II - módl się za Polskę!".
Głos w sprawie zabrała również Solidarna Polska. Na oficjalnym profilu partii na Twitterze udostępniono fotografię przedstawiającą byłego papieża z napisem: "Murem za św. Janem Pawłem II! Nie dla opluwania autorytetów".
Reportaż "Franciszkańska 3" Marcina Gutowskiego wyemitowany został w poniedziałek na antenie TVN24. Z materiału wynika, że Karol Wojtyła w latach 1964-1978, kiedy sprawował funkcję metropolity krakowskiego, wiedział o molestowaniu seksualnym dzieci, których dopuszczali się małopolscy duchowni. Reporter dotarł do osób, które miały osobiście informować ówczesnego kardynała o przypadkach pedofilii wśród jego podwładnych, a także do dokumentów kościelnych potwierdzających jego zaniechania w tych sprawach.
Do informacji przekazanych w reportażu z cyklu "Bielmo" odnieśli się przedstawiciele polskiego Kościoła. W oświadczeniu opublikowanym 7 marca przez Rzecznika Konferencji Episkopatu Polski można przeczytać, że część z ustaleń zawartych w materiale "była już szeroko komentowana". Dodatkowo zdaniem episkopatu w przypadku jednej ze spraw w związku z tym, że została "zaprezentowana nie na podstawie dochodzenia prokuratorskiego lub sądowego, ale akt służb bezpieczeństwa PRL-u", nie może zostać ustalona kwalifikacja czynów przypisywanych jednemu z duchownych. Więcej o stanowisku episkopatu można przeczytać w tym artykule: