I to bardzo nie podoba się polskiej prawicy, która wolałaby, żeby nie drżał.
Niesłabnący szacunek do szkalowanego papieża-Polaka wyraziła już jedna z najważniejszych osób w państwie. Premier Mateusz Morawiecki zmienił zdjęcie na swoim oficjalnym Facebooku. Teraz na jego profilu wita nas Jan Paweł II pozdrawiający tłumy i napis "Nie lękajcie się". Kto ma się nie lękać w obecnym kontekście: czy katolicy zdjęci obawą, że przez dziennikarskie śledztwa będzie wstyd modlić się pod papieską figurą? Nie wiadomo. Gest jest jednak wymowny:
Kolejne osoby z kręgów Zjednoczonej Prawicy bronią reputacji Karola Wojtyły już nie grafiką, lecz słowem. I to jakim! Oto, w jakie tony uderzył Radosław Brzózka, pełnomocnik ministra Czarnka ds. strategii edukacyjnej i szef Gabinetu Politycznego Ministra. Może już bez komentarza, bo naprawdę:
W nieco bardziej wyważony sposób – o co, umówmy się, nie jest trudno – wypowiedział się europoseł Ryszard Legutko.
Działalność antychrześcijańska jest dzisiaj na sztandarach lewicy. (...) Jak się ten Kościół upokorzy, sponiewiera, to zniknie ostatnie źródło oporu przed totalnym zwycięstwem lewicy.
Tu chodzi o moralne zabicie ważnych postaci, takich jak św. Jan Paweł II. (...) To nie tylko próba zabicia wielkich postaci katolicyzmu, ale także zabicia polskiej duchowości
– straszył widzów w programie "W punkt" w TV Republika. Kogo najbardziej chce odrzeć z wiary i pozbawić wartości dysząca nienawiścią lewica? Ludzi młodych. To z kolei wyjawił Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości (a także, jak informuje na Twitterze, "katolik, miłośnik gór"):
Nie tylko u Romanowskiego pojawia się wątek młodzieży, która mogłaby szukać prawdy w papieskich pismach (ale, o zgrozo, nie szuka). Jak mówiła w programie "Salon Dziennikarski" w TVP Info – odnosząc się m.in. do książki Ekke Overbeeka – wicenaczelna tygodnika "Sieci" Dorota Łosiewicz, Kościół jest krytykowany w ramach "tworzenia nowego społeczeństwa, przebudowy społecznej".
A żeby do tego mogło dojść, trzeba obalić ostatnie autorytety, ostatnie punkty, do których można się odwołać, (...) i te resztki autorytetów, które nam się ostały, zwyczajnie w tym przeszkadzają.
"Przebudowa społeczna" w wizji redaktorki "Sieci" ma dokonywać się "za pieniądze lewicowych organizacji z zagranicy". Ich złowroga krucjata ma skutkować tym, że młodzi odchodzą od Kościoła, bo "słyszą, że tam są jakieś afery". Co gorsza, w szkole młodzież "kręci bekę" z Jana Pawła II.
Coś, co było niewyobrażalne za naszych czasów. Oni się prześcigają, licytują, w żartach, dowcipach, memach, nienawistnych, złośliwych dowcipach dotyczących tamtego pontyfikatu
– opisuje widzom cenzopapy Łosiewicz. O tym samym zjawisku wspomniał dwa tygodnie temu Piotr Lisiewicz, zastępca redaktora naczelnego "Gazety Polskiej".
W tej chwili trwa walka, by Ojca świętego zabrać najmłodszemu pokoleniu. To intensywna walka – filmiki, dowcipy, przekazy podprogowe – tego jest ogromna ilość. Jeśli możemy złożyć zobowiązanie, to niech będzie to, że skoro 30 lat prowadzimy gazetę, rozumiemy te mechanizmy, to my tę postać Jana Pawła II przeniesiemy do pokolenia młodych. (...) Dzieciaki szukają i nie są złe, źli są starzy cynicy
– tak Lisiewicz pławił się w słodkiej iluzji na temat wpływu "Gazety Polskiej" na pokolenie Alfa i Z. I on, i Dorota Łosiewicz widocznie nie pomyśleli o tym, że młodzież może mieć uraz do Wojtyły z powodów innych niż obce, wrogie siły. Nie podejrzewają, że jeśli w szkole, kościele i rodzinie bezustannie wbija się dzieciom do głów, że Jan Paweł II nas zachwyca, bo wielkim Polakiem był, to wielki Polak robi się jak wstrętne buraczki podawane codziennie na obiad. Kto wie, może redaktorzy nie czytali Gombrowicza.
Kim są jednak ci "starzy cynicy", źli ludzie walczący o to, by młodzież utraciła autorytety, a katolicki naród zmienił się w zombi? Odpowiedzi na prawicy nie trzeba daleko szukać. Spójrzmy na ten tweet:
To, co zaznaczył Samuel Pereira, rozwinął Michał Karnowski w tekście zatytułowanym "Zakłamane ataki na Jana Pawła II to kontynuacja esbeckiej roboty, a zomowską pałkę zastępuje niekiedy telewizyjna montażownia". Karnowski opisuje w podniosłym tonie, jak SB i UB walczyły z katolicyzmem. Według niego dziś "komunistyczne dzieło zniszczenia Kościoła podejmują często ich potomkowie – ideowi, a bywa, że nie tylko, po resortowej linii". Publicysta nie traci jednak ducha:
Tym razem także, głęboko wierzę, nie dadzą rady zniszczyć Kościoła. Bo nie ma w tym, co robią, prawdy. Jest manipulacja, kontekstem i konkretnymi sprawami, przypisywanie pasterzom Kościoła nie ich win, desperacka próba uwikłania w brudne sprawy świętego papieża z Polski. Są medialne bębny, krzyk, zastraszanie (...). Nie poddajmy się temu. Nie lękajmy się oszczerców, jak On się nie lękał
– tak Karnowski kończy swój płomienny apel (który, jak zastrzega, nie odnosi się do żadnej konkretnej publikacji – pewnie powstał ot, tak sobie). Ale na porównaniach do SB, UB i ZOMO się nie kończy. Zobaczmy film nagrany w geście solidarności przez Beatę Kempę (brak tylko hasztaga #jesuisJeanPaul):
Jan Paweł II - nasz wielki polski, europejski, światowy święty, człowiek, który prowadził nas do Pana Boga przez 28 lat pontyfikatu, ale i wcześniej był biskupem, księdzem, gdy pomagał obalać tak naprawdę komunizm. (...) Okazuje się, że KGB nie zapomina, że dzisiaj ci wszyscy, którzy próbują brutalnie podważyć jego autorytet, są w służbie KGB. To oni zostali wyparci przez Jana Pawła II
– w takich słowach europosłanka odkrywa przed widzami swój świat. Agentura KGB jest w nim widocznie bardziej prawdopodobna niż zwyczajne śledztwo dziennikarskie. Jednocześnie Kempa gładko wchodzi w tę samą narrację, którą snuli już m.in. Marcin Romanowski, Dorota Łosiewicz i Piotr Lisiewicz.
Chcą zniszczyć jego autorytet po to, żeby młode pokolenia nie czerpały z jego przepięknego dorobku duchowego. Ojcze Święty Janie Pawle – pamiętamy i nie pozwolimy sponiewierać twojego pięknego wizerunku
– ciągnie Kempa miękkim, ugrzecznionym tonem katechetki.
Mamy go dzisiaj wszędzie – w domu, pracy, na ścianach, jest z nami wszędzie. Wszędzie towarzyszy nam jego nauka, jego piękne świadectwo życia.
I zapewne dlatego, że Jan Paweł II dał takie krystaliczne świadectwo życia, dziś trzeba w jego obronie gardłować o hienach, zombi, satanizmie, moralnych zabójstwach, WSI, ZOMO i KGB.