Urszula Pasławska o aborcji. "Protesty nie są dla rządu wiążące, a referendum jest"

Aleksandra Boryń
- W niektórych sprawach możemy się porozumieć ze wszystkimi partiami demokratycznymi, a w niektórych powinniśmy zapytać społeczeństwo. To zamknie też dyskusję na kilkadziesiąt lat - mówiła we wtorek w "Porannej Rozmowie" Gazeta.pl Urszula Pasławska z PSL, pytana o referendum ws. aborcji. Także we wtorek Sejm ma się zająć obywatelskim projektem Kai Godek ws. aborcji.

Kilka dni temu Szymon Hołownia (Polska 2050) i Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) przedstawili wspólną dla ich ugrupowań listę spraw. Wśród głównych punktów znalazły się m.in. przywrócenie praworządności, odpartyjnienie państwa i przeprowadzenie referendum w sprawie dokonywania aborcji. W tej ostatniej sprawie deklarowali, że będą chcieli przywrócić stan prawny dotyczący legalności aborcji sprzed słynnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, a następnie zostanie zorganizowane w tej sprawie referendum.

Zobacz wideo

- Projekt budowania szerokiego centrum, to projekt mężczyzn, którzy skupiają wartości, idee i nie mają monopolu na wiedzę, dlatego wspólnie zwracamy się o to, aby pytać Polaków i przeprowadzić referendum - mówiła o tym porozumieniu w Gazeta.pl posłanka PSL-u Urszula Pasławska.

Na pytanie prowadzącej Karoliny Hytrek-Prosieckiej, czy "jako kobieta, nie ma problemu z tym, że ktoś w referendum zdecyduje o jej ciele i zdrowiu", posłanka odpowiedziała:

Ja mam poglądy bardzo liberalne w tej sprawie, ale jestem jak najdalej od tego, żeby je komuś narzucać.

- W niektórych sprawach możemy się porozumieć ze wszystkimi partiami demokratycznymi, a w niektórych powinniśmy zapytać społeczeństwo. To zamknie też dyskusję na kilkadziesiąt lat - dodała Pasławska i podsumowała: 

Pamiętajmy, że protesty nie są dla rządu wiążące, a referendum jest wiążące dla rządu.

Aborcja w Polsce: kiedy jest legalna?

Przypomnijmy, że pod koniec 2020 roku Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julli Przyłębskiej wydał decyzję, której wynikiem jest dopuszczenie aborcji jedynie w dwóch przypadkach:

- kiedy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej (bez ograniczeń biorących pod uwagę wiek płodu),

- gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego np. kazirodztwa czy gwałtu (do 12 tygodni od początku ciąży).

Tłumy protestujących

Po decyzji TK w Polsce ruszyła kolejna fala protestów. Demonstranci skandowali hasła takie jak "moje ciało, mój wybór" czy "piekło kobiet".

Zmiany prawa aborcyjnego wywołały nie tylko protesty na ulicach. Przez zaostrzenie kar wynikających z nielegalnej aborcji lekarze bali się ratować życie 30-letniej Izabeli z Pszczyny, o czym informowaliśmy pod koniec 2021 roku. Kobieta zmarła, będąc w 5. miesiącu ciąży.

Według danych przedstawionych przez Ministerstwo Zdrowia, w 2020 roku wykonano 1076 legalnych zabiegów przerwania ciąży. W 2021 roku było ich już 107. W 2020 roku dokonano dwóch aborcji z powodu podejrzenia, że ciąża była wynikiem gwałtu, a w 2021 roku nie odnotowano ani jednego takiego przypadku.

Projekt Godek w Sejmie

We wtorek wieczorem ma się odbyć pierwsze czytanie obywatelskiego projektu "Aborcja to zabójstwo" znanej działaczki anti-choice, Kai Godek. Według założeń programu rząd ma wprowadzić zakaz publicznego propagowania przerwania ciąży na terenie kraju i poza jego granicami, nawoływania i informowania o tym, a także produkowania i rozpowszechniania materiałów na ten temat. 

Jak donosi Interia, PiS złoży wniosek o odrzucenie tego projektu.

Więcej o: