Funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej mają być badani m.in. na obecność alkoholu, opioidów, amfetaminy, kokainy, tetrahydrokanabinoli i benzodiazepinów. Rząd pracuje w szybkim trybie nad projektem rozporządzenia, z którego wynika, że kontroli ma podlegać nie tylko wydychane powietrze, ślina, krew i mocz, lecz nawet pot - pisze "Rzeczpospolita".
Podlegająca marszałkowi Sejmu Straż Marszałkowska to uzbrojona formacja strzegąca bezpieczeństwa parlamentu. W 2018 roku przeszła reformę. Rozporządzenie, które według gazety powstaje w rządzie, jest bardzo szczegółowe i zapewne również w istotny sposób wpłynie na formację.
Projektowane przepisy przewidują m.in., że "badanie wydychanego powietrza przeprowadza się w sposób nieinwazyjny przy użyciu urządzenia elektronicznego dokonującego pomiaru stężenia alkoholu metodą spektrometrii w podczerwieni lub utleniania elektrochemicznego". W rozporządzeniu wymieniono również nazwy procedur ambulatoryjnych w kontekście badań krwi. Wyjaśniono także, jak dokonać dezynfekcji skóry przed nakłuciem i w jakiej temperaturze powinno przechowywać się probówki z krwią lub moczem.
Centrum Informacyjne Sejmu podkreśla, że rozporządzenie jest pochodną zmian w kodeksie pracy. "Ustawa zawiera analogiczne regulacje odnoszące się do policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Więziennej i Służby Ochrony Państwa" - wyjaśnia gazecie CIS.
Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Chodzi o nowelizację kodeksu pracy, która przede wszystkim wprowadziła przepisy dotyczące pracy zdalnej i hybrydowej, ale też zapewniła pracodawcom możliwość kontroli swoich pracowników pod kątem obecności alkoholu i innych środków w organizmie. Nowelizacja kodeksu pracy zawiera też przepisy dotyczące Straży Marszałkowskiej. "Komendant ma obowiązek niedopuszczenia podległego mu funkcjonariusza do służby w przypadku stawienia się przez niego do służby w stanie po użyciu alkoholu albo w stanie nietrzeźwości" - czytamy w przepisach.
"Choć prace nad rozporządzeniem są skutkiem zmian w kodeksie, pojawiają się w korzystnym momencie dla sejmowych władz, bo w ostatnich latach następuje duża rotacja w Straży Marszałkowskiej. Duża grupa starszych funkcjonariuszy, skuszonych przywilejami emerytalnymi, odeszła ze służby, a nowi często nie wytrzymują w niej długo" - pisze "Rzeczpospolita".