Makabra w Stalowej Woli. Wyburzali budynek, gdy z sufitu spadły zwłoki zawinięte w dywan

Aleksandra Boryń
Podczas prac wyburzeniowych w Stalowej Woli robotnicy znaleźli ludzkie szczątki. Na miejsce została wezwana policja. Według wstępnych ustaleń odnalezione kości leżały tam od około 10 lat.

Robotnicy zatrudnieni na terenie Elektrowni Stalowa Wola przy ul. Wąskiej na długo zapamiętają wykonywaną tam pracę. W czasie rozbiórki jednego z budynków oberwał się sufit i ze strychu spadł zwinięty w rulon dywan. Jak się okazało, w środku były zwłoki.

Robotnicy natychmiast wstrzymali prace, a na miejsce została wezwana policja. Śledczy potwierdzili, że znalezisko to ludzkie szczątki. Następnie sprawa została przekierowana do prokuratury.

Stalowa Wola. Szczątki na placu budowy. Jest wypowiedź prokuratury

- Ujawnione kości należały do osoby płci męskiej, wieku nie ustalono. Czas ekspozycji ujawnionych kości to około 10 lat. W miejscu ich ujawnienia nie znaleziono żadnych dokumentów ani przedmiotów pozwalających na identyfikację. Nie ustalono danych personalnych zmarłej osoby - mówi Adam Cierpiatka, szef Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli w rozmowie ze Stalówka.net.

Jak dodał, "nie stwierdzono również zmian pourazowych mogących świadczyć o udziale osób trzecich".

Na razie sprawa jest w toku, a prokuratura wraz z policją badają okoliczności, w jakich doszło do śmierci zmarłego.

Więcej o: