W najnowszym materiale "Interwencji" wystąpiła pani Sylwia, która twierdzi, że w wieku 16 lat została zgwałcona przez dawnego trenera Polskiego Związku Łuczniczego - Henryka J. "Kobieta znalazła w swoim telefonie zdjęcie, na którym ona jest naga, a obok leży jej trener. Opisała też, jak ten mężczyzna zachowywał się wobec niej" - przekazuje serwis Polsat News. Jak mówi pani Sylwia, z całej sytuacji pamięta jedynie urywki, ponieważ miała zostać odurzona.
Kobieta oskarża także innego z trenerów. Obaj mężczyźni mają zaprzeczać jej oskarżeniom.
Dziennikarze stacji dotarli także do innych byłych zawodniczek i zawodników klubu, którzy potwierdzają doniesienia o molestowaniu i mobbingu ze strony Henryka J. - Sytuacje związane z co najmniej molestowaniem miały miejsce w stosunku do osób poniżej 15. roku życia. W tym przypadku możemy mówić o pedofilii sklasyfikowanej w kodeksie karnym - mówił Polsat News Ernest Ziemianowicz, pełnomocnik pani Sylwii.
- Od zawsze widziałam, jak dotykał inne dziewczyny podczas treningu. To był nieprzyjemny, bliski dotyk, okropny po prostu – mówiła Kinga Janach, była zawodniczka.
Państwowa Komisja ds. Pedofilii: Sprawa pani Sylwii będzie monitorowana
Na materiał "Interwencji" zareagowała Państwowa Komisja ds. Pedofilii. W oświadczeniu przekazano, że sprawa pani Sylwii będzie monitorowana, a do prokuratury wysłano pismo. "Na podstawie art. 3a ustawy o PKDP wystąpiono też do Polskiego Związku Łuczniczego. Na wcześniejsze pisma dotyczące zasad prewencji Związek ten nie udzielił odpowiedzi" - czytamy na Twitterze.
"W tej sprawie dużo trzeba wyjaśnić! Dwa razy występowaliśmy do Polskiego Związku Łuczniczego ws. zasad ochrony dzieci i...cisza?? Boleśnie przerywa ją głos młodej kobiety mówiącej o molestowaniu i gwałcie! Skąd cisza związków sportowych pytają dziennikarze. No właśnie....skąd?" - pyta na Twitterze Błażej Kmieciak.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Zwróciliśmy się do Polskiego Związku Łuczniczego z prośbą o odniesienie się do zarzutów i skomentowanie sprawy. Po otrzymaniu odpowiedzi tekst zostanie zaktualizowany. Na ten moment publikujemy komunikat zarządu.
Stanowisko zarządu Polskiego Związku Łuczniczego
"Jako Zarząd PZŁucz oświadczamy, że wyrażamy głębokie zaniepokojenie prezentowanymi doniesieniami medialnymi i całkowicie potępiamy wszelkie przejawy zachowań przedstawionych w reportażu" - czytamy
"Zwracamy przy tym uwagę, że wskazane w reportażu zdarzenia nie dotyczą jakiejkolwiek osoby obecnie pełniącej funkcję we władzach Polskiego Związku Łuczniczego i nie są one związane z bezpośrednią działalnością samego Polskiego Związku Łuczniczego. Niemniej jednak – z uwagi na charakter przedstawionej sprawy, jak również istotność oskarżeń kierowanych do osób związanych ze środowiskiem łuczniczym – jako Zarząd PZŁucz podjęliśmy decyzję o natychmiastowym działaniu w przedmiotowej sprawie, celem jej wyjaśnienia" - pisze związek.
Zarząd skierował wniosek do Komisji Dyscyplinarnej PZŁucz o "natychmiastowe zajęcie się sprawą i podjęcie w stosunku do trenerów działań przewidzianych w Regulaminie Dyscyplinarnym PZŁucz".
Wystosowano także wnioski do klubów sportowych, w których osoby wskazane w reportażu pełnią funkcję trenerów klubowych, o natychmiastowe zajęcie się sprawą i podjęcie działań przewidzianych w przepisach wewnętrznych klubów sportowych.
"Zwróciliśmy się do właściwej Prokuratury rozpoznającej sprawę z pismem informującym, że Zarząd PZŁucz pozostaje do pełnej dyspozycji organów prowadzących postępowanie przygotowawcze w celu wyjaśnienia przedmiotowej sprawy" - piszą dalej członkowie zarządu.
"Zwróciliśmy się do Państwowej Komisji do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajowości wobec małoletniego poniżej lat 15 z zawiadomieniem o zaistniałej sytuacji wraz z wnioskiem o weryfikację ww. zdarzenia; poinformowaliśmy organ nadzoru nad PZŁucz tj. Ministra Sportu i Turystyki o ww. działaniach" - kończą przedstawiciele związku.