Od wtorku na osiedlu Planty w Zamościu, gdzie zginął 16-letni Eryk, ludzie - znajomy chłopaka, ale i uczniowie miejscowych szkół - przynoszą znicze. - Przyszedłem pomodlić się za jego duszę. Taka przemoc wynika chyba z wychowania. W domu powinni wiedzieć, kogo trzymają. Nie znaliśmy go, ale przyszliśmy tutaj zapalić znicz - powiedział jeden z mieszkańców miasta, którego cytuje Radio Lublin.
- Coś takiego nie powinno się zdarzyć. Łzy cisną się do oczu. Czemu nikt nie reagował? Gdyby człowiek przechodził, można było zareagować. Jestem taką osobą, że nie stoję z boku. Sama mam córkę w tym wieku… Niemożliwe, żeby w takim miejscu nikt nie zauważył, nikt się nie włączył, nikt nie odważył się nawet krzyknąć. To jest straszne. Mój wnuk mógł tu leżeć, tak naprawdę każdy. To coś okropnego. Wydawało się, że to spokojna dzielnica - zaznaczyła mieszkanka Zamościa.
W piątek ulicami miasta przejdzie marsz przeciwko przemocy, "w związku z ostatnim tragicznym wydarzeniem, które miało miejsce 28.02.2023 roku na osiedlu Planty". "Powiedzmy NIE PRZEMOCY i agresji wśród młodzieży!" - podkreślają organizatorzy. Wydarzenie rozpocznie się o godz. 15:00 na parkingu pod restauracją Luneta. Uczestnicy marszu przejdą do miejsca, w którym zginął Eryk.
- Chcemy wyjść na ulicę i pokazać, że zarówno dorośli, jak i młodzież nie zgadzają się na przemoc fizyczną i psychiczną. Nasza młodzież nie chce, żeby coś takiego się działo. Chcą czuć się bezpiecznie w mieście, w którym mieszkają. Tym bardziej że w internacie mamy młodzież z Ukrainy. Przyjechali do nas i bardzo nam zależy, żeby czuli się tu bezpiecznie. Niestety to bezpieczeństwo zostało przerwane - podkreśliła, jak cytuje Radio Lublin, Aleksandra Wiszniewska, opiekunka Rady Młodzieży w Ośrodku Szkoleniowym i Wychowawczym w Zamościu.
W marszu weźmie udział również rodzina zmarłego. - Społeczeństwo jest, jakie jest, dlatego ten marsz. Powinniśmy mówić, nagłaśniać, bo dzisiaj jest moje dziecko, jutro może być twoje, czyjeś inne czy ktoś starszy - powiedziała matka chłopaka.
16-latek był uczniem drugiej klasy Zespołu Szkół Ponadpodstawowych w Zamościu. - Wesoły, uśmiechnięty, taki optymistycznie nastawiony do życia - wspominają, cytowani przez "Gazetę Wyborczą", koledzy nastolatka. Do tej samej szkoły uczęszczali oprawcy Eryka.
Od środy w "Ekonomiku" wprowadzono żałobę. Uczniowie mają zapewnioną pomoc psychologiczną.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
We wtorek po południu na ul. Piłsudskiego grupa młodych osób zaczepiła 16-letniego Eryka. Zaczęło się od wyzwisk, w końcu chłopak został pobity. Napastnicy kopali go po całym ciele, aż stracił przytomność. Wtedy uciekli. Nikt z przechodniów nie reagował. Ratownicy medyczni reanimowali nastolatka przez godzinę, jednak nie udało się go uratować.
Tego samego dnia zatrzymano cztery osoby w wieku 16 i 17 lat, w tym jedną dziewczynę. To mieszkańcy Zamościa, Starego Zamościa i Nielisza. W czwartek przesłuchano zatrzymanych. Dwaj 16-latkowie usłyszeli zarzut uczestnictwa w pobiciu. Zostaną umieszczeni w schronisku dla nieletnich.
Prokuratura postawiła także zarzuty 17-latkowi, który był osobą najbardziej agresywną. To on kopnął Eryka w głowę, co według wstępnych ustaleń sekcji zwłok było przyczyną zgonu. Nastolatek przyznał się do udziału w bójce, ale zaprzeczył, by był sprawcą śmierci. Grozi mu do 25 lat więzienia.
Do tej pory 16-latka nie usłyszała żadnych zarzutów.
Pogrzeb Eryka odbędzie się w poniedziałek 6 marca na Cmentarzu Parafialnym w Zamościu.
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: