Atak niedźwiedzia w Bieszczadach. Kobieta nieopatrznie zapuściła się w okolice gawry

46-letnia mieszkanka Wetliny w środę po południu została zaatakowana przez niedźwiedzia. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kobieta nieopatrznie zawędrowała w pobliże gawry. Z ranami kończyn trafiła do szpitala w Lesku.

O sprawie wcześniej informował m.in. lokalny portal nowiny24.pl. Jak podał serwis, życiu kobiety nie zagraża niebezpieczeństwo. 

Ze wstępnych ustaleń, które przekazała Gazeta.pl policja w Lesku, wynika, że poszkodowana to 46-letnia mieszkanka Wetliny (powiat leski). Kobieta w środę wybrała się na pieszą wędrówkę w odludne miejsce na terenie Nadleśnictwa Cisna. Prawdopodobnie poszukiwała jelenich zrzutów i nieopatrznie zapuściła się w okolice niedźwiedziej gawry. 

Zobacz wideo Jak się zachować, gdy spotka się dzikie zwierzę?

46-latka zaatakowana przez niedźwiedzia. Trafiła do szpitala

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że zwierzę poszarpało kobiecie kończyny - przekazała Gazeta.pl asp. sztab. Katarzyna Fechner, rzecznik w KPP w Lesku. 

19-letnia Rusłana straciła nogę na wojnie. '10 sekund i nie uratowalibyśmy jej' Poznajcie niezwykłą 19-letnią Rusłanę. Te zdjęcia to też walka z Rosją

Gdy nastąpił atak, 46-latka miała zrzucić plecak, którym zajął się niedźwiedź, a następnie oddaliła się z niebezpiecznego miejsca. Ranna miała iść kilka kilometrów, aż natrafiła na przypadkową osobę, która zabrała ją w pobliże leśniczówki. Stamtąd leśniczy zawiózł ją do szpitala w Lesku. 

- Zostałem powiadomiony przed godziną 15, że doszło do takiego zdarzenia. Leśniczy z Jaworca zawiózł poszkodowaną kobietę samochodem do Leska - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Nadleśniczy Jan Podraza z Nadleśnictwa Cisna.

Tragiczny wypadek pod Zamościem. Nie żyje jedna osoba, pięć zostało rannych Zalesie. Czołówka z udziałem autokaru z przedszkolakami.

Więcej o: