Doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jerzego Ziębę złożyła Wielkopolska Izba Lekarska. Chodziło o wpis, w który odnosił się do śmierci 14-miesięcznej dziewczynki, która trafiła do szpitala w Poznaniu z podejrzeniem sepsy.
Jej rodzice mieli być antyszczepionkowcami, mieli też krytykować działania podejmowane przez lekarzy i domagać się podanie dziecku witaminy C. Jak podaje Onet, okazało się, że dziewczynka była zarażona pneumokokami.
"Najchętniej odrąbałbym im te durne lekarskie łby zawierające bezużyteczną substancję jaką są ich g***iane, bezlitosne 'lekarskie' mózgi z licencją na zabijanie" - napisał wówczas Jerzy Zięba.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
W październiku zeszłego roku ws. wpisu propagatora pseudomedycyny zapadł wyrok. Sąd skazał go wtedy na karę sześciu miesięcy ograniczenia wolności, zobowiązał go do wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym i nakazał wpłacenia 20 tys. złotych na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża.
W środę Sąd Okręgowy w Poznaniu podtrzymał wyrok niższej instancji i tym samym uznał, że propagator pseudomedycyny zniesławił i znieważył lekarzy. Wyrok jest prawomocny.
- Złożymy wniosek o sporządzenie pisemnego uzasadnienia wyroku i rozważymy kwestię złożenia kasacji od tego rozstrzygnięcia - powiedział, cytowany przez "Głos Wielkopolski", radca prawny Piotr Wainc, obrońca Jerzego Zięby.
To nie koniec problemów z prawem znanego znachora. 30 marca ruszy proces ws. sprzedaży produktów leczniczych bez wymaganych zezwoleń.
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: