Jest wyrok ws. Jerzego S. Aktor prowadził auto pod wpływem alkoholu

Zapadł wyrok ws. Jerzego S. Aktor został uznany winnym spowodowania kolizji. Sąd skazał go na karę grzywny oraz zakaz prowadzenia pojazdów przez trzy lata.
Zobacz wideo Śledczy zapobiegli uprowadzeniu kobiety. Gang narkotykowy chciał ją porwać dla okupu

W środę odbyła się rozprawa ws. kolizji spowodowanej przez aktora. Jerzy S. się na niej nie pojawił, ale jego adwokat złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Obrońca wycofał również wniosek o wyłączenie jawności. 

Sąd odczytał zeznania oskarżonego - aktor przyznał, że "17 października wypił trzy, cztery lampki wina do obiadu". Wówczas dziennikarz, z którym był umówiony, przypomniał mu o spotkaniu. "Zdenerwowałem się, ale jestem osobą słowną i nie chciałem odwoływać" - wyjaśniał, dodając, że "czuł się dobrze" i myślał, że "to już wyparowało".

*Propaganda tworzy "Batalion Chmielnickiego". Rosyjskie paszporty wciskane na siłę

"W trakcie jazdy (...) zorientowałem się, że rozładowała mi się bateria w aparacie słuchowym. Wówczas ten aparat działa jak korek. Nic nie słyszałem na prawe ucho, a zetknięcie ze skuterem było z prawej strony. Gdy kierowca zaczął mnie wyzywać, nie wiedziałem, co się dzieje, uznałem, że lepiej będzie odjechać" - mówił.

Jak podaje TVN24, sąd skazał aktora na karę grzywny w wysokości 12 tysięcy złotych. Orzekł wobec niego również zakaz prowadzenia pojazdów przez trzy lata. Jerzy S. musi też zapłacić nawiązkę w wysokości 6 tys. złotych na fundusz poszkodowanych w wypadkach oraz 4 tys. złotych kosztów sądowych.

Wyrok nie jest prawomocny.

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

Jolanta Brzeska zginęła 12 lat temu. Jolanta Brzeska zginęła 12 lat temu. "Cały czas czuję niepokój o jutro"

Jerzy S. prowadził auto pod wpływem alkoholu

Przypomnijmy, w październiku Jerzy S. potrącił motocyklistę. Policja przeprowadziła badanie alkomatem - okazało się, że miał 0,7 promila alkoholu w organizmie.

Dzień po zdarzeniu Jerzy S. za pośrednictwem mediów społecznościowych wydał oświadczenie. "Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu" - zaznaczył.

"Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji" - podkreślił.

Prezes TK Julia PrzyłębskaList do Przyłębskiej. "Oczekujemy przedstawienia kandydatów na prezesa TK"

***

Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Więcej o: