Proces Jerzego S. Aktor nie stawił się w sądzie. Motocyklista ma uwagi do nagrania z wypadku

- Mam paraliż w lewej dłoni, w ostatnich miesiącach funkcjonuję tylko dzięki antydepresantom - mówi motocyklista, którego w październiku potrącił znany aktor Jerzy S. Jego słowa cytuje Onet.pl. Poszkodowany twierdzi, że z nagrania z momentu zdarzenia miał zniknąć kluczowy fragment.
Zobacz wideo Śledczy zapobiegli uprowadzeniu kobiety. Gang narkotykowy chciał ją porwać dla okupu

W październiku znany aktor Jerzy S. potrącił motocyklistę. Policja przeprowadziła badanie alkomatem - okazało się, że miał 0,7 promila alkoholu w organizmie. Aktor przyznał, że wcześniej pił wino.

Prezes TK Julia PrzyłębskaList do Przyłębskiej. "Oczekujemy przedstawienia kandydatów na prezesa TK"

Motocyklista: Na nagraniu nie ma samego momentu kolizji

W środę ruszył proces ws. Jerzego. Aktor nie pojawił się w sądzie. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", na rozprawie jego adwokat złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.

*Propaganda tworzy "Batalion Chmielnickiego". Rosyjskie paszporty wciskane na siłę

Poszkodowany motocyklista powiedział dziennikarzom, że nagranie z kamery umieszczonej na jego motocyklu, które zostało przekazane prokuraturze, zostało zmienione. - Nie ma na nim samego momentu kolizji. Wycięta jest także ścieżka dźwiękowa, na której słychać moment uderzenia - podkreślił, cytowany przez Onet, pan Sławomir.

Motocyklista przekazał również, że kilka dni po zdarzeniu został napadnięty. - Dwóch mężczyzn powiedziało, że jeśli udostępnię nagranie z wypadku, będę miał kłopoty. Mieli ze sobą broń - powiedział.

Jak dodał, oryginalne nagranie przekaże wkrótce mediom.

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

Jolanta Brzeska zginęła 12 lat temu. Jolanta Brzeska zginęła 12 lat temu. "Cały czas czuję niepokój o jutro"

Jerzy S.: Podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję 

Dzień po zdarzeniu Jerzy S. za pośrednictwem mediów społecznościowych wydał oświadczenie. "Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu" - zaznaczył.

"Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji" - podkreślił.

Przypomnijmy, TVP Info, które jako pierwsze podało tę informację, przekazało, że aktor próbował zbiec z miejsca zdarzenia. Prokurator zdecydował jednak, że nie będzie on za to ścigany, ponieważ nie doszło do wypadku, tylko do kolizji.

- Zasięgnęliśmy opinii biegłych lekarzy, którzy stwierdzili, że obrażenia, których doznał kierujący motocyklem, nie naruszyły czynności narządów ciała i nie doprowadziły do rozstroju zdrowia trwającego powyżej siedmiu dni. W takiej sytuacji nie można mówić o spowodowaniu wypadku drogowego - wyjaśnił prokurator Janusz Hnatko.

- W innym przypadku byłby to wypadek drogowy, spowodowany w stanie nietrzeźwości, w dodatku z ucieczką z miejsca zdarzenia. Ale nie można takiego zarzutu przedstawić z uwagi na obrażenia stwierdzone przez biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej - dodał.

Rafał TrzaskowskiWłodzimierz Karpiński aresztowany na trzy miesiące. Trzaskowski zareagował

***

Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Więcej o: