Jak podał dziennik "Fakt" w piątek 24 lutego do Wrocławia miał przyjechać sam minister edukacji i nauki w obstawie funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa, by wybrać się na imprezę urodzinową swojego współpracownika, która odbywała się w Operze Wrocławskiej.
Według serwisu Fakt.pl po "Cyganerii" na scenie pojawił się Sławomir Świerzyński z zespołu Bayer Full. Goście poza słynną operą z 1896 r. wysłuchali piosenki "Majteczki w kropeczki", śpiewanej po chińsku.
"Co za bzdury. Sz. Państwo informuję: 1. We Wrocławiu byłem 17, a nie 24.02. 2. Byłem w Politechnice Wrocławskiej i w Dolnośląskim Centrum Onkologii Pulmonologii i Hematologii we Wrocławiu.3. Wieczorem m.in. wraz z rektorami byłem na operze Cyganeria. Nie było żadnego występu Bayer Full i nie słyszałem tam ich piosenki, choć jak wielu lubię też taką muzykę" - napisał Czarnek na Twitterze.
Na stronie MEiN znajdują się zdjęcia Przemysława Czarnka z wizyty we Wrocławiu. Rzeczywiście minister odwiedził politechnikę 17 lutego. 24 lutego polityk był z kolei w Bydgoszczy, gdzie uczestniczył w otwarciu nowego budynku dydaktycznego Politechniki Bydgoskiej im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich.
We wtorek Fakt.pl podał, że zarząd województwa dolnośląskiego jednogłośnie podjął uchwałę o zamiarze odwołania ze stanowiska dyrektor Opery Wrocławskiej Haliny Ołdakowskiej. Powodem ma być naruszenie prawa w zakresie dyscypliny finansów publicznych.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
- Zarząd Województwa Dolnośląskiego podjął uchwałę o zamiarze odwołania Pani Haliny Ołdakowskiej ze stanowiska Dyrektora Opery Wrocławskiej z powodu naruszenia prawa w związku z zajmowanym stanowiskiem. Pani Halina Ołdakowska została dwukrotnie uznaną winną naruszenia dyscypliny finansów publicznych przez Regionalną Komisję Orzekającą przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej we Wrocławiu. Na Dyrektor Opery nałożono karę nagany oraz upomnienia - mówi dziś Krzysztof Maj, którego cytuje "Gazeta Wrocławska".
"Kontrola Najwyższej Izby Kontroli wykazała negatywną ocenę działalności opery w zakresie: organizacji, kwestii zatrudnienia, udzielania zamówień publicznych oraz gospodarki finansowej, stwierdzając w poddanych kontroli obszarach nieprawidłowości dotyczące m.in. udzielenia dwóch zamówień publicznych dotyczących stosowania trybu zamówień z wolnej ręki" - czytamy.
Halina Ołdakowska objęła kierownictwo operą w połowie 2020 roku. Zastąpiła na stanowisku po wygranym konkursie Marcina Nałęcz-Niesiołowskiego.
Jak donosiły media, "Cyganerii" Giacoma Pucciniego w operze słuchali też zwykli widzowie, którzy zapłacili za bilety od 40 do 160 złotych. Goście 35-letniego Bartosza Rybaka za bilety nie zapłacili nic, co wynika z dopisku "zaproszenie bezpłatne" na wejściówce. Po wyjściu widzów w operze rozpoczęła się "właściwa impreza". Według planu bankiet miał się odbywać w foyer opery.
- W pewnym momencie zrobił się popłoch, bo ktoś twierdził, że z budynku obok robione są zdjęcia - powiedział "Faktowi" pracownik opery i dodał: - Od razu zdecydowano, że wszystkie naczynia z jedzeniem i stoliki przenosimy na scenę opery i tam odbędzie się balanga. Wówczas naczynia z jedzeniem i stoliki przeniesiono na scenę.
Informator tabloidu powiedział także dziennikarzom, że w piątek wieczorem wszyscy pracownicy zostali poproszeni o opuszczenie gmachu.
- Było "Sto lat", kolejka z prezentami dla Bartosza, a pan Sławomir z Bayer Full zaśpiewał "Majteczki w kropeczki" na scenie opery. Ci z nas, którzy to słyszeli i widzieli, byli zdruzgotani - opowiada informator "Faktu" z opery. Jak dodaje dziennik, utwór został wykonany po chińsku.
Bartosz Rybak od 2021 roku jest pełnomocnikiem do spraw współpracy z organizacjami polonijnymi i organizacjami pozarządowymi. W ministerstwie kierowanym przez Przemysława Czarnka zatrudniony jest na umowę zlecenie. - Rybak jest człowiekiem, któremu Czarnek ufa bezgranicznie. To z nim wielu rektorów załatwia sprawy, które później przyklepuje minister - przekazał anonimowo jeden z pracowników Czarnka.