Ks. Isakowicz-Zaleski jest duchownym katolickim obrządków ormiańskiego i łacińskiego. Znany jest z angażowania się w walkę z pedofilią w Kościele oraz swojej działalności antykomunistycznej i społecznej.
- Stwierdzono u mnie nowotwór. Ale nie w tym jest problem, czy ktoś jest chory, czy nie, bo są dziesiątki osób, które wychodzą z tej choroby - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą". - Testuję na własnej skórze stan polskiej służby zdrowia. Mimo wielu obietnic ona wygląda, jak wygląda. Teoretycznie niby wszystko jest poukładane, ale w praktyce są gigantyczne kolejki do lekarza, wręcz absurdalne terminy - powiedział ks. Isakowicz-Zaleski. Duchowny zwrócił uwagę na nierówności w dostępie do ochrony zdrowia. - Jak ktoś jest bogaty, to bardzo szybko może otrzymać pomoc - zauważył. Jego zdaniem to kwestia, która mocno wpływa na nastroje społeczne, poczucie bezpieczeństwa.
Ks. Isakowicz-Zaleski zaapelował do wszystkich, także osób młodych, o regularne wykonywanie badań, podkreślając, że odpowiedzialność za własne zdrowie wynika także z piątego przykazania. On sam o chorobie dowiedział się przypadkiem i jak przyznaje, liczy, że z niej wyjdzie.
Więcej aktualnych wiadomości z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Ks. Isakowicz-Zaleski wystąpił w 2020 roku w filmie "Zabawa w chowanego", poruszającym temat pedofilii w polskim Kościele katolickim. Później, jeszcze w tym samym roku, udzielił wywiadu tygodnikowi katolickiemu "Niedziela", w którym wyrażał swoje krytyczne stanowisko wobec reakcji części katolickich hierarchów i kapłanów na zgłaszane przypadki nadużyć seksualnych dokonywanych przez księży. O wielu sprawach wspomina także na swoim blogu i Twitterze. W 2020 roku opisał historię mężczyzny, który miał paść ofiarą księdza pedofila. Za tekst został później pozwany przez tarnowską kurię.