Poseł Cezary Tomczyk wysłał pytania w sprawie ochraniania partyjnych spotkań prezesa Prawa i Sprawiedliwości już w ubiegłym roku. Zgodnie z przepisami polityk powinien był już otrzymać odpowiedzi od kilkunastu regionalnych komend policji, do których wpłynęły pytania. Odpowiedzi udzieliła tylko komenda w Gdańsku. Komenda Główna Policji natomiast odmówiła parlamentarzyście przekazania jakichkolwiek informacji.
Cezary Tomczyk zapytał komendy o to, ilu funkcjonariuszy zabezpieczało wizyty Jarosława Kaczyńskiego w poszczególnych województwach oraz ile wynosił koszt tych zabezpieczeń. Co odpisała jedyna jednostka, która udzieliła posłowi odpowiedzi?
Gdańska policja przekazała, że spotkanie Kaczyńskiego w Chojnicach zabezpieczało 292 funkcjonariuszy. A uroczystości związane z zakończeniem przekopu Mierzei Wiślanej - już 828 policjantów. Z odpowiedzi wynika, że w 2022 roku "policjanci garnizonu pomorskiego nie zabezpieczali wizyt posła na Sejm RP Jarosława Kaczyńskiego", ale "realizowali zabezpieczenia dwóch wydarzeń, podczas których gościem był Jarosław Kaczyński". Według policji wysłanie funkcjonariuszy było motywowane ryzykiem "zwiększonego zagrożenia". Zagrożeniem miało być "zgromadzenie spontaniczne", które miało zakłócać spotkania z udziałem prezesa PiS i zdaniem komendy mogło mieć "negatywny wpływ na stan bezpieczeństwa i porządku publicznego".
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
W rozmowie z WP.pl poseł Cezary Tomczyk przekonuje, że angażowanie tak wielu funkcjonariuszy w wydarzenia związane z Jarosławem Kaczyńskim jest "bulwersujące". Zauważa też, że policja, unikając odpowiedzi na pytania, obchodzi zapisy ustawy o dostępie do informacji publicznej.
Jak zaznacza portal, prezes Prawa i Sprawiedliwości ma też opłaconą z ramienia PiS prywatną ochronę z Grom Group. Rocznie ma ona kosztować partię ponad milion złotych.