Jak podaje "Fakt", w piątek 17 lutego (poprzednio błędnie podaliśmy, że był to czwartek 24 lutego) minister edukacji i nauki przyjechał do Wrocławia służbową limuzyną i w obstawie funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa. Na początku stawił się w hotelu Monopol, a następnie rzekomo miał ruszyć na imprezę urodzinową swojego współpracownika, która odbywała się w Operze Wrocławskiej.
Dzień później do sprawy odniósł się minister Przemysław Czarnek, który zdementował te doniesienia. Polityk przekazał, że był we Wrocławiu, gdzie odwiedził Politechnikę Wrocławską oraz Dolnośląskie Centrum Onkologii Pulmonologii i Hematologii. Wieczorem wraz z rektorami szkół wyższych był na operze "Cyganeria". "Nie było żadnego występu Bayer Full i nie słyszałem tam ich piosenki, choć jak wielu lubię też taką muzykę" - przekazał szef MEiN.
"Cyganerii" Giacoma Pucciniego w operze słuchali też zwykli widzowie, którzy zapłacili za bilety od 40 do 160 złotych. Goście 35-letniego Bartosza Rybaka mieli nie zapłacić nic za bilety, co wynika z dopisku "zaproszenie bezpłatne" na wejściówce, którą miał m.in. Przemysław Czarnek. Po wyjściu widzów - według "Faktu" - w operze miała rozpocząć się "właściwa impreza". Nie wiadomo jednak, czy wziął w niej udział minister Czarnek.
- W pewnym momencie zrobił się popłoch, bo ktoś twierdził, że z budynku obok robione są zdjęcia - powiedział "Faktowi" pracownik opery. Naczynia z jedzeniem i stoliki zostały przeniesione na scenę opery. Informator tabloidu powiedział dziennikarzom, że wieczorem wszyscy pracownicy zostali poproszeni o opuszczenie gmachu. - Było "Sto lat", kolejka z prezentami dla Bartosza, a pan Sławomir z Bayer Full zaśpiewał "Majteczki w kropeczki" na scenie opery. Ci z nas, którzy to słyszeli i widzieli, byli zdruzgotani - opowiada informator "Faktu" z opery. Jak dodaje dziennik, utwór został wykonany po chińsku.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Operę "Cyganeria" oglądali m.in. minister Przemysław Czarnek, kardynał Gerhard Muller z Berlina i jego sekretarz, zastępca Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej nadbrygadier Adam Konieczny, rektorzy szkół wyższych (Politechniki Wrocławskiej, Akademii Muzycznej, Collegium Humanum) czy politycy PiS.