Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski udzielili na antenie Polsat News wspólnego wywiadu. Telewizja wyemitowała rozmowę 24 lutego w pierwszą rocznicę wojny w Ukrainie, ale - jak podkreślił dziennikarz Bogdan Rymanowski - ze względów bezpieczeństwa została przeprowadzona wcześniej. Prezydent Polski, zwracając się do swojego ukraińskiego przyjaciela, wspomniał dzień przed rozpoczęciem pełnowymiarowej inwazji. - Żegnaliśmy się u wejścia do Pałacu Prezydenckiego, wtedy uścisnąłeś mnie i powiedziałeś: Andrzej, może się widzimy ostatni raz. Wiesz, gardło mi się wtedy ścisnęło - powiedział. - Muszę ci powiedzieć, że to było dla mnie wielkie przeżycie, kiedy znowu cię zobaczyłem na własne oczy 13 kwietnia, całego i zdrowego - dodał w specjalnym wydaniu "Gościa Wydarzeń".
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Dwa dni później (26 lutego), w niedzielnym wydaniu "Śniadania Rymanowskiego w Polsat News i Interii" pojawił się nieemitowany wcześniej fragment rozmowy. Dziennikarz spytał swoich gości, jakie zmiany w nich zaszły przez ostatni rok.
- Mówią, że schudłem - zażartował Andrzej Duda. Jak dodał, ostatni czas serwuje mu zupełnie nowe doświadczenia polityczne. - Widzę, że nawet politycy z najstarszego pokolenia nie doświadczyli nigdy takiej sytuacji - mówił.
Mimo to prezydent podkreślił, że najważniejsze jest zatrzymanie rosyjskiego imperializmu. - Powtarzam to wszędzie: moim zadaniem jest wspierać naszych sąsiadów z Ukrainy, aby zdołali obronić swoje państwo, aby nasza wschodnia granica istniała suwerenna, żebyśmy mogli żyć z Ukrainą w przyjaźni i razem się rozwijać - przekazał Andrzej Duda.
Do słów polskiego prezydenta o utracie wagi odniósł się Wołodymyr Zełenski. - Andrzej powiedział, że schudł. Andrzeju, to dlatego, że już od dawna nie było cię w Ukrainie. Zapraszam, naprawimy to - powiedział. Między przywódcami wywiązała się krótka rozmowa. - Panie prezydencie, od 23 lutego zeszłego roku byłem u pana na Ukrainie pięć razy: cztery w Kijowie i raz we Lwowie. To jest rzadko? - dopytywał Duda z uśmiechem na ustach.
- Byłeś często, ale jeśli chcesz skosztować coś smacznego ukraińskiego, zawsze będziemy radzi cię u nas przyjąć - zadeklarował Wołodymyr Zełenski. - Proszę mnie nie kusić - odparł Duda. - Przede wszystkim chcę, żebyś wiedział, że my cały czas was wspieramy i nie wahałbym się jechać na Ukrainę, jeśli pojawi się taka potrzeba. Zawsze będziemy was przyjmować w Polsce i zawsze jesteście tu mile widziani: zarówno jako goście, jak i jako turyści - dodał.