Kilka dni temu 21-latka z Wrocławia, przedstawiająca się jako Julia Faustyna, zaczęła publikować na Instagramie wpisy, nagrania i zdjęcia, które mają dowodzić tego, że to ona może być zaginioną dziewczynką. Kobieta chciała skontaktować się z rodzicami Madeleine, aby przeprowadzić testy DNA.
Francisco Marco, były śledczy, który prowadził sprawę zniknięcia dziecka i były dyrektor agencji detektywistycznej Método 3, w rozmowie z katalońską stacją RAC1 powiedział, że wątpi w to, iż Julia jest zaginioną dziewczynką. - Przeszukałem dane biometryczne i nie ma podobieństwa do cech Madeleine. Myślę, że to oszustwo, ale nie mogę tego mówić bez dowodów - zaznaczył.
Były śledczy zauważył, że Julia "skontaktowała się z policją i nikt nie zwrócił na nią uwagi". - Potem założyła konto na Instagramie, na którym ma teraz tysiące obserwujących [obecnie ponad milion - red.], podczas gdy wcześniej miała ich bardzo niewielu. Najbardziej logiczną rzeczą byłoby odnalezienie jej [biologicznej] rodziny, a nie szukanie McCannów w sieci i zwiększanie liczby obserwujących - powiedział Francisco Marco.
W czwartek redakcja portalu Gazeta.pl ustaliła, iż dolnośląska policja wyklucza, by 21-letnia Julia W. była zaginioną Madeleine McCann.
Dzień wcześniej bliscy Polki wydali oświadczenie, w którym podkreślili, że Julia to ich "córka, wnuczka, siostra, siostrzenica, kuzynka i pasierbica". Zaznaczyli, że dysponują zdjęciami i wspomnieniami. "Zawsze staraliśmy się rozumieć wszelkie sytuacje, które działy się z Julią. Liczne terapie, leki, psychologowie i psychiatrzy - to wszystko Julka miała zapewnione. Nie była pozostawiona sama sobie. (...) Zawsze chciała być popularna. To, co teraz się dzieje, dało jej 1 milion obserwujących. Boimy się, jak Julia udźwignie to, co nieuniknione. Internet nie zapomina, a oczywiste jest, że Julia nie jest Maddie" - napisała rodzina 21-latki.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Madeleine McCann zaginęła w maju 2007 roku, kiedy wraz z rodzicami i rodzeństwem przebywała na wakacjach w Portugalii. Czteroletnia dziewczynka zniknęła z pokoju hotelowego, podczas gdy jej rodzice byli na kolacji w restauracji znajdującej się kilka metrów dalej.
Głównym podejrzanym w sprawie uprowadzenia i zabójstwa dziewczynki jest niemiecki pedofil Christian B., który w latach 1995-2007 regularnie jeździł do Algarve, w tym do kurortu, w którym zaginęła Madeleine. Mężczyzna już wcześniej skazywany był za przestępstwa na tle seksualnym. Miał dorywczo pracować w gastronomii i włamywać się do pokoi hotelowych gości
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: