Joe Biden w poniedziałek (20 lutego) o godz. 23.13 wylądował w Warszawie. We wtorek (21 lutego) o 17.30 wygłosił orędzie w Arkadach Kubickiego przed Zamkiem Królewskim. - Witaj, Polsko, nasz wspaniały sojuszniku! - rozpoczął prezydent Stanów Zjednoczonych. - Rok temu świat stanął przed możliwością upadku Kijowa. Dziś mogę powiedzieć, że Kijów się trzyma - kontynuował.
Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Do wystąpienia odnieśli się polscy politycy. Nie wszyscy są nim zachwyceni.
"Niezwykle kompletne, perfekcyjne wystąpienie. Jest w nim wszystko, co powinno być. Szacunek do oporu Ukraińców, odniesienia do historii, ważne nawiązania do Solidarności, wzrastającego znaczenia NATO, ukłony dla nas za przyjęcie uchodźców. Świetnie się słucha" - napisał senator Koalicji Obywatelskiej Bogdan Zdrojewski.
Stanisław Tyszka z Konfederacji do przemówienia Joe Bidena podszedł z mniejszym entuzjazmem. "Prezydent Biden w Warszawie zasadniczo skomentował swoją wizytę w Kijowie. Drugi raz w ciągu roku w Warszawie i nadal bez konkretów dla narodu, który w największym stopniu na świecie wsparł Ukrainę" - skomentował.
"Skoro przedstawiciele obozu rządzącego kompulsywnie zapewniają, że stosunki Polska-USA są 'najlepsze w historii' to znaczy, że wszystkie oczekiwania polskiej strony są spełnione. Nie może więc być zaskoczeniem, że Biden nie musiał deklarować w Polsce jakichkolwiek konkretów" - dodał partyjny kolega Stanisława Tyszki, Kamil Bosak.
"Głośniej niż słowa prezydenta Bidena wybrzmiała jego obecność na ulicach Kijowa podczas alarmu bombowego. To dobrze, bo Ukraina potrzebuje dziś od nas mniej słów i więcej czynów" - ocenił Maciej Konieczny z Lewicy.
"Ważne słowa Joe Bidena w Warszawie, podkreślające jedność NATO i wspólny cel cywilizowanego świata - wolność, pokój i demokrację. Stronger together!" - napisał lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
"Prezydent Biden w Warszawie dał mocny wyraz wdzięczności dla Polski i wsparcia dla nas, dla Ukrainy i wszystkich państw zagrożonych przez Rosję. Sojusz Polski i USA jest najsilniejszy w historii, razem stoimy na straży Wolnego Świata" - uważa z kolei była premierka Beata Szydło.
Wśród zgromadzonych na widowni w Arkadach Kubickiego zasiadły najważniejsze osoby w państwie, byli prezydenci, przedstawiciele partii rządzącej i partii opozycyjnych. Pierwsze rzędy widowni zostały zarezerwowane dla polityków Prawa i Sprawiedliwości. Zdjęcia z wystąpienia Joe Bidena w artykule: