Jak podaje "Tygodnik Podhalański", do zdarzenia doszło w środę 8 lutego w Zakopanem w Małopolsce. Zachowanie szefa komitetu terenowego PiS i burmistrza Zelowa w województwie łódzkim - Tomasza Jachymka - i jego trójki znajomych, miała wzbudzić wątpliwości pracowników hotelu Radisson. Z ich relacji ma wynikać, że będący pod wpływem alkoholu mężczyźni zaczepiali młode kobiety.
Z ustaleń dziennikarzy wynika ponadto, że polityk i jego znajomi mieli uwięzić w wynajętym pokoju barmana. Tam pracownik miał zobaczyć broń i biały proszek na stole. Zabawa mężczyzn zakończyła się interwencją policji.
- Dostaliśmy informację, że w jednym z hoteli w Zakopanem doszło do zagrożenia bezpieczeństwa. W hotelu miał znajdować się niebezpieczny przedmiot. Zgłoszenie było poważne, dotyczyło zagrożenia życia, więc w akcji wzięły udział duże siły policyjne. Po weryfikacji zgłoszenia okazało się, że zagrożenia nie było. Wszystko wynikało z bariery językowej z osobą, która zgłaszała interwencję - przekazał ele24.net rzecznik prasowy KPP w Zakopanem asp. szt. Roman Wieczorek. Nikt nie został jednak zatrzymany.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
Dziennikarz "TP" przyjechał 13 lutego do Zelowa, by na miejscu porozmawiać z burmistrzem Jachymkiem. Początkowo polityk nie chciał komentować zdarzenia, jednak po chwili zgodził się na spotkanie z reporterem. - Nie chcę wypowiadać się w tej sprawie. Policjanci biegali, my przyjechaliśmy, a to, że ktoś głupot naopowiadał... Zagrożenia się nie potwierdziły - przekazał polityk i dodał, że wyjazd był prywatny i na pewno podczas niego nie było broni ani narkotyków.
W oświadczeniu wydanym przez burmistrza pojawia się także zarzut, że celem publikacji tekstów o "imprezie w Zakopanem" ma być "próba politycznego ataku i wykreowania sensacji". Ponadto twierdzi, że opisane zdarzenia - a zwłaszcza "przywoływana broń, biały proszek i przetrzymywanie osób nie mają nic wspólnego z rzeczywistością". "Co potwierdza fakt, iż wobec mnie nie toczy się jakiekolwiek postępowanie karne, czy cywilne prowadzone przez policję, prokuraturę czy jakąkolwiek inną instytucję" - dodał polityk PiS.