Do zdarzenia doszło 15 lutego 2019 roku - wówczas też Dominika K. została zatrzymana przez policję za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Kobieta, mając ponad dwa promile alkoholu we krwi, wiozła w aucie swojego 3,5 letniego syna i zgodnie z pierwszą opinią sądu - naraziła go na niebezpieczeństwo.
W maju żona Ryszarda Kalisza została skazana na karę roku i ośmiu miesięcy prac społecznych, które miały polegać na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Dodatkowo żona byłego polityka SLD dostała zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych przez sześć lat, wliczając w to czas od momentu zatrzymania jej prawa jazdy. Ponadto kobieta została zobowiązana do wpłacenia 15 tys. zł na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym oraz pomocy postpenitencjarnej.
Jak podaje "Super Express", obrona Dominiki K. oraz prokurator reprezentujący oskarżyciela posiłkowego (syna) zawnioskowali o uniewinnienie kobiety. W uzasadnieniu stwierdzono, że dołączone do sprawy dowody "absolutnie nie wskazują na sprawstwo czy też winę oskarżonej". Obrońca twierdził, że mimo prowadzenia samochodu, mając dwa promile, kobieta poruszała się prawidłowo - według niego to świadczy o tym, że nie naraziła dziecka na niebezpieczeństwo.
20 stycznia 2023 roku Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił apelację, przychylił się do argumentacji obrony i złagodził karę Dominice K. Wyrok roku i ośmiu miesięcy prac społecznych został zamieniony na karę sześciu miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem świadczenia nieodpłatnych prac na cele społeczne. Według prokuratury "kara jest rażąco niewspółmierna do okoliczności".
"Wymierzona kara jest rażąco niewspółmierna do popełnionego czynu. Skazana prowadziła pojazd, znajdując się w stanie znacznej nietrzeźwości. Przewoziła przy tym małoletniego syna" - można przeczytać w oświadczeniu Prokuratury Okręgowej w Warszawie podpisanym przez rzeczniczkę prasową Aleksandrę Skrzyniarz. D
- Decyzja sądu to jak najgorszy przykład dla wszystkich, którzy ośmielają się wsiadać za kierownicę po wypiciu alkoholu. Dla takich osób nie powinno być pobłażania i taką zasadą kieruje się prokuratura, kierując wnioski o surowe kary, które mają działać odstraszająco - powiedział "SE" prok. Karol Borchólski z Prokuratury Krajowej, która wystąpiła do sądu z wnioskiem o pisemne uzasadnienie wyroku. To może oznaczać, że rozważane jest złożenie kasacji do Sądu Najwyższego.