Jeden z urzędników administracji amerykańskiej powiedział agencji Bloomberg, że o proponowanej umowie w ramach programu Foreign Military Sales został już powiadomiony Kongres. Wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak informował wcześniej, że w ciągu najbliższych godzin amerykański Departament Stanu wyda pozytywną opinię w sprawie sprzedaży Polsce kolejnych dywizjonów wyrzutni HIMARS dla Wojska Polskiego. Wicepremier przekazał tę informację podczas gali "Człowiek Wolności" Tygodnika Sieci. W tym roku minister Mariusz Błaszczak jest laureatem nagrody Człowieka Wolności.
Polska zamówiła 20 zestawów HIMARS, w tym 18 wyrzutni bojowych i dwie ćwiczebne, w 2019 roku. Lockheed Martin ma je dostarczyć w tym roku.
W maju ubiegłego roku MON skierowało do rządu USA nowe zapytanie ofertowe w sprawie 500 kolejnych wyrzutni. Według koncernu Lockheed Martin, w grę wchodzi zaoferowanie Polsce około 200 zestawów.
W listopadzie resort zawarł umowę na dostawę 218 południowokoreańskich zestawów K239 Chunmoo, których dostawy zaplanowano na lata 2023-27.
Więcej nowych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Jak pisał nasz dziennikarz Maciek Kucharczyk, systemy HIMARS stały się "gwiazdą wojny" w Ukrainie.
"Wyrzutnie HIMARS to połowa wyrzutni M270 (jeden standaryzowany kontener z rakietami zamiast dwóch) umieszczona na standardowej ciężarówce terenowej wojska USA, plus nowoczesna elektronika umożliwiająca szybkie określenie swojej pozycji i obliczenie danych niezbędnych do odpalenia rakiet. Cały pojazd waży 16 ton i można go transportować średnim samolotem transportowym C-130 Hercules, co było jednym z podstawowych wymogów. Efektem jest bardzo mobilny system, co właśnie prezentują Ukraińcy, jeżdżąc swoimi czterema wyrzutniami wzdłuż frontu z rejonu Charkowa do Mikołajowa i atakując cele na całym rozległym obszarze walk" - czytamy w materiale na temat amerykańskich wyrzutni.
Nasz dziennikarz przypomina, że pierwotnie informowano o zapytaniu ws. zakupu 500 zestawów HIMARS. "Jest to jednak liczba absurdalna i trudno zakładać, żebyśmy realnie spodziewali się tyle kupić. Do tej pory Amerykanie w ogóle wyprodukowali około 540 wyrzutni i na stanie swojego wojska mają około 400. Po prawie dwóch dekadach produkcji. Sama jedna salwa z 500 wyrzutni kosztowałaby kilka miliardów złotych, ponieważ GMLRS i ATACMS to droga amunicja. Można więc przypuszczać, że to raczej deklaracja propagandowa" - dodaje Kucharczyk. Cały tekst przeczytacie poniżej.