Informację o napisach na ścianie przyszłego kościoła (jest w budowie od 2016 r.) potwierdziła w niedzielę rzeszowska policja. - Dziś w godzinach popołudniowych policjanci z Rzeszowa przyjęli zawiadomienie dotyczące zniszczenia mienia, umieszczenia napisów na obiekcie budowlanym przeznaczonym na kościół przy ulicy Solidarności w Rzeszowie. Prowadzone są czynności mające na celu wyjaśnienie sprawy oraz ustalenie sprawcy tego zdarzenia - przekazała w rozmowie z TVN24 kom. Dominika Kopeć z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. Dodała, że za taki czyn grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Stacja podaje, że to właśnie w tym budynku mieści się fundacja "Solidarni", która w listopadzie zeszłego roku (po ok. dwóch miesiącach działalności) dostała 500 tysięcy złotych od ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Dotację przyznano na dostosowanie obiektu, mimo negatywnej opinii ekspertów.
Więcej wiadomości z Polski na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Prezesem fundacji, a zarazem proboszczem tej rzeszowskiej parafii jest ks. Robert Mokrzycki - były proboszcz Katedry Polowej Wojska Polskiego, zamieszany w tzw. aferę podkarpacką. W 2014 r. funkcjonariusze CBA przeszukali jego biuro i prywatne mieszkanie w ramach śledztwa dotyczącego m.in. Jana Burego z PSL oraz sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju Zbigniewa Rynasiewicza. CBA znalazło sztabkę złota o wartości ok. 130 tys. zł, którą biznesmeni z Leżajska mieli wręczyć posłowi Buremu. Biskup polowy Józef Guzdek zawiesił Mokrzyckiego, ale już kilka miesięcy później ksiądz wrócił do diecezji rzeszowskiej.
Dziennikarze TVN24 Justyna Suchecka-Jadczak i Piotr Szostak dotarli do szczegółów dofinansowań przyznawanych przez Ministerstwo Edukacji i Nauki. Resort miał przeznaczyć 40 mln zł na remont lub zakup nieruchomości dla organizacji wspierających system oświaty i wychowania. Środki trafiły m.in. do organizacji związanych z politykami Prawa i Sprawiedliwości, Kościołem katolickim lub z harcerstwem.
Pieniądze otrzymało ponad 40 organizacji. Dotacje przeznaczane zostały m.in. na zakup nowych siedzib, w sumie 12 nieruchomości. Na liście znalazły się "domy na warszawskim Mokotowie i Ursynowie, lokal w zabytkowej kamienicy oraz działka z dwoma stawami, własnym lasem i domkiem pszczelarza".
Kontrowersje szczególnie wzbudził fakt, iż wśród beneficjentów programu znalazła się założona przez europosła PiS Zdzisława Krasnodębskiego fundacja Polska Wielki Projekt. Otrzymała ona środki na zakup willi na Mokotowie wycenionej na 5,5 mln zł.
Dotacji nie dostała natomiast m.in. Fundacja Po Skrzydła, która zajmuje się profilaktyką zdrowia psychicznego. Organizacja ta wnioskowała o wiele mniej pieniędzy, niż otrzymała np. Polska Wielki Projekt - o 88 560 złotych. - Wniosek został oceniony pozytywnie, natomiast dofinansowania nie otrzymaliśmy, mimo że kwota na tle innych była dość drobna - powiedziała na antenie TVN24 przedstawicielka fundacji Żaneta Rachwaniec.