14-latek we wtorek postrzelił swoją 11-letnią siostrę z broni palnej. Chłopiec powiedział policji, że karabin z II wojny światowej znalazł w lesie, a wystrzał był przypadkowy - miało do niego dojść w trakcie czyszczenia broni. Prokuratura podała, że chodzi o karabin Mauser.
Ranna 11-latka została przetransportowana śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego spod Skierniewic do Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Tam przeszła wielogodzinną operację. Przebywa na oddziale intensywnej terapii.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
14-latek został z kolei umieszczony w policyjnej izbie dziecka.
Jak podał w czwartek portal Wnp.pl na podstawie doniesień PAP, Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego w Skierniewicach zezwolił na powrót chłopca do domu. Matka 14-latka, w ramach nadzoru nad dzieckiem, ma składać co kwartał sprawozdania.
Ojcu 11-latki i 14-latka postawiono zarzut bezprawnego posiadania broni. Mężczyzna przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia. W domu znaleziono również inne przedmioty o charakterze historycznym. Są one badane przez biegłego.
Wobec mężczyzny zastosowano policyjny dozór i zakaz opuszczania kraju.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>