Wnuk Lecha Wałęsy stawił się w więzieniu. "SE": Obiecał wychowawcy, że nie będzie grypsował

Bartłomiej, wnuk Lecha Wałęsy, stawił się w gdańskim areszcie śledczym, by odbyć karę za pobicie szwedzkiego turysty. Miał tam odbyć rozmowę z wychowawcą i obiecać, że nie będzie członkiem więziennej subkultury. Wnuk byłego prezydenta będzie za kratkami do lipca 2026 roku.

Sprawa toczy się od maja 2018 roku. Wnuk byłego prezydenta i dwa inni mężczyźni wdali się w centrum Gdańska w sprzeczkę z dwoma turystami ze Szwecji. Sprzeczka przerodziła się w bójkę, a jeden ze Szwedów - jak głosi wyrok - był uderzany "przedmiotem przypominającym pałkę" i kopany po całym ciele. Miał m.in. złamane oba piszczele, ukradziono mu też telefon komórkowy. Bartłomieja sądzono także za pobicie licealisty, do czego doszło kilka dni po ataku na szwedzkich turystów.

W 2020 roku prokuratura domagała się dla wnuka Wałęsy 6 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności. Zasądzono mu jednak tylko rok więzienia, zapłata 10 tys. zł pokrzywdzonym i 2 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Sad stwierdził wówczas, że wnuk byłego prezydenta nie był inicjatorem bójki.

Więcej informacji z kraju znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Kilka miesięcy później, po apelacji prokuratury, Sąd Okręgowy uchylił wyrok sądu pierwszej instancji. W nowym procesie Wałęsa został skazany na 4 lata więzienia. Od kary odliczono mu 200 dni, które spędził w areszcie jeszcze w 2018 roku.

Wnuk Wałęsy obiecał, że nie będzie grypsował

Jak informuje "Super Express", Wałęsa trafił właśnie do więzienia. W zakładzie miał odbyć rozmowę z wychowawcą i obiecać, że "nie będzie grypsował ani nie będzie brał udziału w podkulturze przestępczej". Miał też poinformować, że jego stan zdrowia jest dobry, nie przechodził prób samobójczych i nie leczy się odwykowo.

"Wnuk Lecha Wałęsy powiedział, że ma wykształcenie gimnazjalne i nie posiada wyuczonego zawodu. Pracował jako kierowca mechanik. Miał także krytycznie odnieść się do popełnionego przez siebie przestępstwa. Stwierdzono, że nie sprawia problemów wychowawczych, wykazał także inicjatywę konsultacji psychologicznej, na którą został skierowany" - czytamy na łamach "SE".

Bartłomiej ma za sobą już podobną sprawę - także w maju 2018 roku, już po napaści na Szwedów, pobił licealistę. Zrobił to wspólnie ze swoim bratem Dominikiem. Ten był z kolei skazany za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu i atak na policjanta. W 2016 r. miał również zaatakować swoją partnerkę. Bartłomiej i Dominik są synami zmarłego w 2017 roku Przemysława Wałęsy

Lech Wałęsa o wnukach: Nawet swoją żonę bym wsadził do więzienia, gdyby miała na sumieniu

Po tym, jak wnukom noblisty postawiono zarzuty, Lech Wałęsa komentował, że skoro "narozrabiali, to muszą ponieść karę". 

- Każdy musi ponosić konsekwencje swoich uczynków. Nawet swoją żonę bym wsadził do więzienia, gdyby miała na sumieniu jakiś występek. Nie może być tak, że ktoś coś przeskrobie i chodzi wolny - mówił Lech Wałęsa.

Jednocześnie Wałęsa miał za wnuka wpłacić kaucję w wysokości 10 tys. zł. - Wałęsa jest taki, że jak jakiś wnuczek zrobi do niego maślane oczy, to on mu wszystko da, co tylko wnuk będzie chciał. Tata dał mu na kurs na prawo jazdy. On go nie skończył. Teraz tata dał na kaucję - mówił "SE" Sławomir Wałęsa, syn prezydenta. 

Więcej o: