Myśliwi będą zwolnieni z obowiązkowych badań lekarskich i psychologicznych? "Wstyd i hańba"

Myśliwi nie będą musieli stawiać się co pięć lat na badania lekarskie i psychologiczne - zadecydował Sejm. Projekt ustawy, która ma likwidować zbędne bariery administracyjne i prawne trafi teraz do Senatu. "Myśliwi nie chcą się badać, bo wiedzą, że badań by nie przeszli" - alarmuje Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. W tym roku myśliwi po raz pierwszy musieliby przejść takie badania.

26 stycznia sejmowa komisja nadzwyczajna ds. deregulacji odrzuciła poprawki do projektu ustawy o zmianie ustaw w celu likwidowania zbędnych barier administracyjnych i prawnych. Tym samym przeszły w ustawie przepisy zwalniające myśliwych z obligatoryjnych okresowych badań. Myśliwi nie będą zatem musieli przedstawiać zaświadczeń o swoim stanie zdrowia co pięć lat. W 2018 roku wprowadzono ten obowiązek, w tym roku myśliwi musieliby się poddać badaniom po raz pierwszy.

Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo Cisi myśliwi oceanów. Atomowe okręty podwodne

Myśliwi nie będą musieli przeprowadzać obowiązkowych badań

O rezygnacji z obowiązkowego poddawaniu się przez myśliwych badaniom, o których mowa w art. 15 ust. 4 ustawy o broni i amunicji, a także przedstawianiu odpowiednich orzeczeń, informował już w grudniu 2022 r.  Polski Związek Łowiecki. Szło o to, by uwzględnić rezygnację z obowiązkowych badań myśliwych w sejmowych pracach nad projektem ustawy, która ma zmieniać inne ustawy w celu likwidowania zbędnych barier administracyjnych i prawnych. Przewidziano w nim m.in. zmiany w ustawie z 21 maja 1999 r. o broni i amunicji (Dz. U. z 2020 r. poz. 955 oraz z 2022 r. poz. 275). Oznacza to, że teraz myśliwi nie będą mieli obowiązku przedstawiania orzeczeń lekarskich oraz przeprowadzania okresowych badań lekarskich i psychologicznych.

"Sejm właśnie przyjął haniebne zmiany zwalniające myśliwych z obowiązkowych badań psychologicznych. Interesy lobby łowieckiego zostały postawione przed bezpieczeństwo Polek i Polaków oraz ich rodzin w czasie spacerów po polach, łąkach i lasach czy grzybobraniu" - napisała 26 stycznia na Twitterze Małgorzata Tracz, posłanka Zielonych.

.

Sejm (zdjęcie ilustacyjne)Ostrzegają, że PiS chce zwolnić myśliwych z badań lekarskich. "Wrzutka" w Sejmie

Zmiany w ustawie o broni i amunicji mogą być wyjątkowo niebezpieczne

Zniesienie obowiązkowych badań lekarskich dla myśliwych nie spotkało się z entuzjastycznym odbiorem. Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot przekazał, że nie ma powodów, by zrezygnować z tego obowiązku. "Posłowie, którzy w 2018 r. przyjęli oczekiwane przez społeczeństwo zmiany dotyczące myśliwych, po cichu, pod pretekstem ograniczenia barier administracyjnych, znieśli obowiązek badań lekarskich. Tymczasem nie ma tygodnia, by media nie donosiły o wypadkach z udziałem broni myśliwskiej. Myśliwi mylą z dzikami psy, żubry, a nawet ludzi" - zwraca uwagę Radosław Ślusarczyk.

W 2020 roku na terenie przyszkolnych sadów w Kluczkowicach (woj. lubelskie) z broni myśliwskiej zastrzelono 16-latka. W tej sprawie zostali oskarżeni Dariusz Ch. oraz Marcin B., którzy zbiegli z miejsca zdarzenia. Dariusz Ch., który śmiertelnie postrzelił chłopca, na pierwszej rozprawie przyznał, że był przekonany, że strzela do dzika. Mężczyzna miał też orzeczoną grupę inwalidzką, cierpiał na zaburzenia w związku z niekontrolowaniem agresji oraz założono mu niebieską kartę z powodu znęcania się nad rodziną. "Mimo to miał pozwolenie na broń i był członkiem koła łowieckiego" - przekazuje Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

"Pomimo zmian w prawie łowieckim z 2018 r., które narzuciło obowiązkowe badania lekarskie dla myśliwych co 5 lat, mamy systemowy problem z jego egzekwowaniem. Polski Związek Łowiecki umywa ręce i nie odpowiada za czyny swoich członków" - przekazał Radosław Ślusarczyk ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

Akcja ratowniczaZawadka Rymanowska. Myśliwy postrzelił kolegę. Myślał, że mierzy w dzika

Więcej o: