WOŚP 2023. Ważna zmiana podczas tegorocznego finału. Jurek Owsiak zapowiada: Nie ma na to pozwolenia

- Sepsa atakuje człowieka jak ukąszenie żmii - nagle i niespodziewanie. Organizm, broniąc się, wpada w panikę. Jego obrona raz się udaje, innym razem nie - powiedział Jurek Owsiak, wyjaśniając, dlaczego pieniądze zebrane podczas tegorocznego finału WOŚP zostaną przeznaczone na walkę z sepsą. - Każda stracona godzina to stracone 8 proc. szans na całkowite wyleczenie sepsy - podkreślił. Dodał również, że w tym roku tradycyjne "światełko do nieba" będzie miało zupełnie inną formę niż w poprzednich latach.
Zobacz wideo Młynarska: Kiedy widzę inkubator ze znaczkiem WOŚP i matkę, która płacze, to nie ma znaczenia, z jakiego jest ugrupowania

Już w niedzielę 31. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W rozmowie z Onetem Jurek Owsiak został zapytany o to, dlaczego w tym roku pieniądze zbierane będą na walkę z sepsą. - Ponieważ to poważny problem, nie tylko lokalny, ale światowy. Jak wynika z najnowszych badań Światowej Organizacji Zdrowia, w skali globalnej sepsa jest przyczyną 20 proc. wszystkich zgonów. To więcej niż choroby onkologiczne - powiedział.

Jak dodał, sepsa "atakuje człowieka jak ukąszenie żmii - nagle i niespodziewanie". - Organizm, broniąc się, wpada w panikę. Jego obrona raz się udaje, innym razem nie. I często kończy się to utratą życia - podkreślił. Jurek Owsiak zaznaczył, że dlatego właśnie potrzebna jest bardzo szybka diagnostyka, aby sepsa była skutecznie zwalczana.

- Gdy nas ukąsi żmija, to wiemy, co trzeba zrobić - musimy podać surowicę. Jeżeli jej zabraknie, czekają nas ogromne tarapaty. Tak samo jest z sepsą - jeżeli nie wiemy, jaki to jest rodzaj zakażenia, to ta walka jest jak loteria - wyjaśnił.

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

"Po raz pierwszy gramy jednocześnie dla małych i dużych"

Prezes WOŚP zapowiedział, że za zebrane w tym roku pieniądze zostanie zakupiony sprzęt do diagnostyki, dzięki któremu skuteczność leczenia sepsy wzrośnie. - Każda stracona godzina to stracone 8 proc. szans na całkowite wyleczenie sepsy. Wielokrotnie o tym mówiliśmy, a teraz opracowaliśmy plan, jakie to muszą być urządzenia, gdzie powinny trafić, na które SOR-y - powiedział Onetowi.

- I po raz pierwszy gramy jednocześnie dla małych i dużych, dla wszystkich, bo sepsa atakuje zarówno noworodki, jak i ludzi w podeszłym wieku. Może się pojawić w każdej chwili - dodał.

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Dorzuć się do naszej skarbonki:

Cztery minuty refleksji

W niedzielę o godz. 20:00 odbędzie się tradycyjne "światełko do nieba". Będzie ono jednak nieco inne niż w ubiegłych latach. - Tym razem nie będzie sztucznych ogni. Nie ma na to pozwolenia. Przyjmujemy tę zasadę. Zwłaszcza że plac Bankowy jest blisko bloków mieszkalnych. Plac Defilad jest zupełnie innym miejscem pod tym względem, ponieważ jest bardziej oddalony od mieszkań. Ale nawet z tym nie dyskutujemy, wiemy, że tak ma być - tłumaczył Jurek Owsiak w rozmowie z Onetem.

Jak dodał, w tym roku "światełko do nieba" będzie miało formę pokazu muzyczno-świetlnego, z muzyką "Dzikiego", czyli Piotrka Chancewicza.

- To będzie taki moment, kiedy przez około cztery minuty możemy pomyśleć o tych, którzy cierpią w tym momencie za naszą wschodnią granicą, pomyśleć o Ukrainie, o nas i o tym, że jesteśmy wszyscy razem. To już zupełnie inne "światełko" niż kiedyś, kiedy był to wielki spektakl z pokazem sztucznych ogni. Ale to już się chyba nigdy nie zdarzy na niebie nad Warszawą - dodał.

#JedenDzieńDłużej to licytacje Gazeta.pl z okazji finału WOŚP

Już piąty raz wspieramy Wielką Orkiestrę i oddajemy szacunek tragicznie zmarłemu prezydentowi Gdańska. Paweł Adamowicz nie mógł dokończyć swojej zbiórki na rzecz WOŚP, więc my mu w tym pomagamy – do końca świata i jeden dzień dłużej. Nasze licytacje finiszują w poniedziałek 30 stycznia, dzień po finale WOŚP, a zebrane pieniądze w całości zasilą konto Orkiestry na rzecz wsparcia szpitali sprzętem do walki z sepsą.

Wszystkie licytacje:

Więcej o: