Na zlecenie prokuratury specjaliści z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie zbadali próbki pobrane ze zwłok mężczyzny, który zmarł w Tiranie w czerwcu 2022 r. Badanie miało potwierdzić, że to Andrzej I.
Z opinii biegłych z zakresu DNA wynika, iż profil DNA wyizolowany z materiału biologicznego zabezpieczonego w toku sekcji zwłok Andrzeja I. przeprowadzonej 21 czerwca 2022 r. w Zakładzie Medycyny Sądowej w Tiranie, jest zgodny z profilem DNA wyizolowanym z materiału biologicznego (materiału porównawczego) pobranego od matki Andrzeja I.
- poinformowała Prokuratura Krajowa w wiadomości do "Rzeczpospolitej". Dziennik podał, że materiałem biologicznym, który posłużył do badań, były wycinki z serca zmarłego. Inne próbki, m.in. z mózgu i wątroby, nie nadawały się do analiz.
Więcej wiadomości z Polski na stronie głównej Gazeta.pl >>>
W 2020 r. Ministerstwo Zdrowia podpisało umowę na zakup ok. 1200 respiratorów od firmy należącej do Andrzeja I., zamieszanego w przeszłości w handel bronią. Kontrakt opiewał łącznie na ponad 200 mln zł, biznesmenowi przelano ok. 160 mln zł.
Firma Andrzeja I. nie wywiązała się z umowy. Dostarczyła tylko 200 respiratorów bez kompletnej dokumentacji i niezgodnie z harmonogramem dostaw. Posłowie Koalicji Obywatelskiej wskazywali, że urządzenia były niesprawne.
Resort zrezygnował ze współpracy, a biznesmen oddał tylko część zaliczki. W związku z roszczeniami w lutym 2021 r. komornik zajął ponad 400 respiratorów na lotnisku Chopina w Warszawie. Pod koniec tego samego roku Andrzejowi I. miał zostać przedstawiony zarzut oszustwa na szkodę MZ. Śledczy nie zdążyli tego zrobić, bo mężczyzna wyjechał z kraju.
W czerwcu 2022 r. pojawiły się informacje, że Andrzej I. zmarł w Albanii. Jako przyczynę śmierci podano zawał serca. O tym, że handlarz nie żyje, wiedziała początkowo tylko jego rodzina, która sprowadziła ciało do Polski i skremowała je 4 lipca. Zwłok nie zidentyfikowały żadne polskie służby. O śmierci biznesmena dowiedziały się dopiero dziewięć dni po kremacji.
"Rzeczpospolita" ustaliła, że w czasie, gdy Andrzej I. zmarł, jego dane zniknęły z bazy poszukiwawczej Schengen i ze strony Interpolu, a ABW miało zablokować międzynarodowe poszukiwania. Międzynarodowy list gończy został wystawiony dopiero 20 czerwca.