Czteroosobowa szajka oszustów wpadła na gorącym uczynku w ubiegły poniedziałek, 23 stycznia. Jak przekazuje policja, czteroosobowa grupa okradała seniorów metodą "na legendę".
Jak dokładnie wyglądał sposób kradzieży? Zaczynało się od tego, że do mieszkania starszej osoby pukały dwie kobiety. Jedna z nich podawała się za lekarkę, a druga za pracownicę ZUS. Następnie informowały one seniora o tym, że wkrótce mają wzrosnąć świadczenia przysługujące osobom w podeszłym wieku. Warunkiem ich otrzymania miało być wypełnienie "formularza" oraz spisanie numerów znajdujących się na banknotach 100 i 200-złotowych. Tak samo odbyło się to w przypadku ostatniego skoku oszustów.
"Mieszkanka Podgórza, zainteresowana 'podwyżkami' świadczeń przystąpiła do uzupełniania dokumentów oraz zgodziła się pokazać należące do niej banknoty. W trakcie, kiedy 81-latka szukała pieniędzy, kobieta podająca się za pracownika ZUS obserwowała, gdzie została schowana gotówka" - relacjonują mundurowi z Komendy Wojewódzkiej Policji z Krakowa.
Następnie seniorka, która chciała otrzymać świadczenie, musiała poddać się badaniu, które przeprowadzała fałszywa lekarka. W trakcie badania kobieta miała opowiadać o nowym świadczeniu, dzięki czemu dodatkowo odwracała uwagę starszej pani.
"W tym czasie kobieta rzekomo reprezentująca ZUS skutecznie opróżniła wcześniej zaobserwowaną skrytkę na pieniądze. Po chwili obie wyszły z mieszkania, obiecując załatwienie świadczenia. Seniorka nawet nie zorientowała się, że została oszukana i okradziona. Kobiety wybiegły z bloku i pośpiesznie wsiadły do czekającego na nie peugeota 407, a mężczyzna siedzący za kierownicą gwałtownie ruszył z miejsca" - czytamy w komunikacie policji.
Przestępcy nie ujechali jednak daleko. Pod blokiem czekał już na nich bowiem nieoznakowany radiowóz, który zajechał im drogę, uniemożliwiając ucieczkę.
Więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl
Jak informują mundurowi, policjanci kryminalni z szóstego komisariatu w Krakowie rozpracowywali szajkę oszustów od maja 2022 roku. Gdy dowiedzieli się, że podejrzewane przez nich osoby mogą przebywać na jednym z osiedli na Podgórzu, przygotowali zasadzkę. Dzięki temu bez trudu dostrzegli dwie kobiety "nerwowo opuszczające jeden z bloków" i zatrzymali zarówno je, jak i ich kierowcę.
"Policjanci wylegitymowali kierowcę i pasażerki. Kierowcą był 36-letni Gruzin a kobiety to mieszkanki Łodzi. Ustalono, że 42-latka w rozmowach z seniorami podawała się za lekarkę a 41-latka za pracownika ZUS. Trójka osób oraz pojazd zostały przeszukane. W torebce należącej do 41-latki znaleziono 7800 zł. Była to cała suma skradziona chwilę wcześniej krakowskiej seniorce" - czytamy w komunikacie mundurowych.
Dwie kobiety i mężczyzna zostali zatrzymani i przewiezieni do komisariatu. W międzyczasie śledczy ustalili, że ich wspólnikiem był 41-letni mieszkaniec Szczecina, którego również zatrzymano - w hotelu w Wieliczce. Mężczyzna miał m.in. organizować noclegi dla pozostałych członków szajki. Jak informują policjanci, przestępcy mieszkali wraz ze swoimi rodzinami, opłacając pobyt w hotelach skradzionymi pieniędzmi.
"Czwórka zatrzymanych w komisariacie przy ul. Ćwiklińskiej usłyszała zarzuty. Następnie prokurator z Prokuratury Rejonowej Kraków-Podgórze w Krakowie wnioskował do sądu o areszt tymczasowy podejrzanych. Gruzin i łodzianki zostali aresztowani na okres trzech miesięcy (okres ten może być przedłużony). Wobec 41-latka, podejrzanego o pomocnictwo, prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji i poręczenia majątkowego. Podejrzanym grozi kara do 8 lat więzienia" - informują mundurowi.
Jak podaje krakowska policja, dotychczas odnotowano sześć przypadków oszustwa. Wciąż trwają poszukiwania kolejnych pokrzywdzonych.